Forum Stajnia Centralna Strona Główna Stajnia Centralna
Stajnia Centralna - główna stajnia Rysuala
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Bastylia - Odwiedziny

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Stajnia Centralna Strona Główna -> Stare treningi, odwiedziny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karuchna
Mały wolontariusz



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WSR Bałtycka Zatoka

PostWysłany: Sob 18:18, 18 Kwi 2009    Temat postu: Bastylia - Odwiedziny

Tu odwiedzacie Bastylię

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kana




Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:44, 24 Sie 2009    Temat postu:

przyszłam do Stajni Centralnej bo nuudy wielkie i nie ma co robić. Postanowiłam odwiedzić jakąś klaczkę. Przechodziłam obok boksów i dostrzegłam Bastylię. Podeszłam do jej boksu. Stała trochę w głębi, nie zwracając na nic uwagi. - Cześć piękna! - zawołałam wesoło. Bastylia zwróciła uszy w moją stronę i popatrzała się. Stałam tak przez chwilkę. Po kilku minutach wyjęłam miętówkę i podałam na otwartej dłoni klaczce. Podniosła wyżej łebek i zbliżyła do mojej dłoni. Wąchała parę minut moją dłoń, a potem zbliżyła się i wciągnęła miętusa. Zjadła go bardzo szybko. Spróbowałam pogłaskać ją po czole. Stała spokojnie, wpatrując się tylko we mnie. Trochę ją popieściłam, a Bastylia zdawała się być żywsza, ruchliwsza. Poszłam po szczotki, a kiedy wróciłam ostrożnie weszłam do jej boksu. Zaczęłam czyścić grzbiet. Dawno jej nikt nie czyścił więc była dość zakurzona. Wyprowadziłam ją na dwór, bo można było się udusić w jej boksie jak zaczęłam czyścić. Klaczka szła spokojnie, obok mnie. Kiedy przymocowałam ją do koniwiązu, ponowiłam czyszczenie. Kiedy grzbiet był już czysty, przeszłam do zadu i brzucha a potem szyi. Potem przeczyściłam trochę nogi i kopyta. Rozczesałam grzywę i ogon. Klaczka stała cały czas spokojnie, czasami tylko parsknęła do koni ze stajni. Na koniec zmoczyłam gąbki i przemyłam delikatnie przyszczek. Bastylia była już czysta. Dałam jej kawałek marchewki za spokojne stanie. Poklepałam ja i na uwiązie przeszłyśmy sie po podwórku kilka razy. Potem wróciłyśmy do stajni. Siedziałam z nią jeszcze kilka minut, a potem wyszłam.

nie biorę zapłaty


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joanne
Stały bywalec



Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 7:38, 22 Wrz 2009    Temat postu:

O 7:30 wpadłam do stajni Centralnej z zamiarem zrobienia dziś wieelu rzeczy. Postanowiłam zacząć od odwiedzenia jakiegoś konia/jakiś koni a potem zajęcia się stajnią. Piersza przyciągnęła mnie Bastylia - piękna klacz, o niesamowitej orientalnej urodzie.
-Cześć śliczna - Powiedziałam podchodząc do boksu i wyciągając rękę do stojącej w głębi klaczki. Ta z zaciekawieniem najpierw ją obwąchała, a potem zrobiła 2 kroczki w przód i patrzyła się na mnie z zaciekawieniem. Na dłoni położyłam sobie plasterek marchewki i ponownie wyciągnęłam rękę w stronę tarantki. Ta uważnie zbadała "to coś skierowane prosto na nią" i delikatnie wzięła smakołyk z radością go chrupiąc. Chwilę potem podeszła i zaczęła domagać się więcej. Pogłaskałam Bastę po szyi, na co ta odsunęła się kroczek, jednak po chwili znów wróciła i już bez problemu mogłam ją pogłaskać gdzie tylko sięgałam. Wzięłam spod boksu kantar i uwiąz, następnie otworzyłam drzwi i weszłam do boksu. Bastylia odsunęła się gwałtownie, jednak nie widać było u niej żadnej agresji, raczej lęk... Spokojnie zaczęłam przemawiać i wyciągnęłam w stronę kaczy rękę z kolejnym plasterkiem marchewki. Chwilę potem stałam przy niej i głaskałam przy ganaszu, co sprawiało jej przyjemność. Następnie powolutku założyłam kantar i dopięłam do niego uwiąz. Basti ośmieliła się i pierwszy raz mnie zaczepiła domagając się głaskania.
-Ooo...widzę, że zaczynasz mi ufać. - Uśmiechnęłam się i pogłaskałam klaczkę po szyi i wyprowadziłam na stanowisko. Tam Bastylia została wiązana, a ja szybko pobiegłam po szczotki. Gdy wróciłam kobył skubał sobie spokojnie trawkę, a gdy podeszłam przyjaźnie zaczepiła mnie chrapkami. Wyciągnęłam ze skrzynki szczotkę ryżową i zaczęłam nią rozplątywać wszystkie zaklejki, jakieś zaschnięte błoto etc. Nie było tego dużo, więc chwilę potem w ruch poszła miękka szczotka. Sczesałam wszelaki brud, martwe włosie i co tam tylko się dało. Zadowolona pogłaskałam grzeczną kobyłkę i wzięłam do ręki "pysiową" szczotkę. Złapałam klacz lekko za kantar pod noskiem i delikatnie wyczyściłam brudne miejsca. Basti wyglądała ze 3 razy lepiej niż przedtem. No to jeszcze kopytka. Przy przednich nie było problemu, tak samo z tylnymi. Na koniec w ruch poszły gąbki do intymnych i wrażliwych miejsc oraz ścierka, którą przetarłam calutkiego konia. No to klacz gotowa...zaraz zaraz...jeszcze derka! Szybko pognałam do stajni i wróciłam do kobyłki z zieloniutką ciepłą derką. Ta spokojnie pozwoliła mi ją założyć i była gotowa...ja w sumie też. Więc odwiązałam tarantkę i ruszyłyśmy w las. Było jeszcze zimno, lecz świeże powietrze doskonale działało na nas obie. Przez 5 minut stępowałyśmy i dostępowałyśmy do polanki, gdzie postanowiłam trochę z klaczką pobiegać. Zaczęłam biec truchtem, na co ta ruszyły pięknym, płynnym i lekkim kłusem.
-No proszę, masz piękny ruch - Powiedziałam. Gdy już pobiegałyśmy i skoczyłyśmy jakieś niewielkie przeszkódki chwila odpoczynku i popas. 10 min od wjazdu na łączkę, wyszłyśmy z niej. Zaczęłyśmy wracać do stajni, lecz ten powrót był o wiele milszy niż wyjście w teren. Basti cały czas mnie zaczepiała i chciała się dalej bawić. Niestety obowiązki wzywały...Odstawiłam klaczkę do boksu, zdjęłam z niej derkę i kantar, dałam jabłuszko i zamknęłam boks odnosząc następnie cały sprzęt na miejsce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Stajnia Centralna Strona Główna -> Stare treningi, odwiedziny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin