Forum Stajnia Centralna Strona Główna Stajnia Centralna
Stajnia Centralna - główna stajnia Rysuala
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Esej - Odwiedziny

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Stajnia Centralna Strona Główna -> Stare treningi, odwiedziny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MissDestroy
Mały wolontariusz



Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łowicz

PostWysłany: Sob 17:13, 06 Wrz 2008    Temat postu: Esej - Odwiedziny

Tutaj piszecie odwiedziny konia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kucio




Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:09, 17 Kwi 2009    Temat postu:

Weszłam do stajni. Dawno tutaj nie byłam. Słyszałam co nieco o Eseju. Z charakteru niby świetny koń. Więc poszłam zobaczyć. Stał w kącie boksu i przeżuwał resztki siana. Zacmokałam na niego, jednak ten nie zwrócił na mnie uwagi. Widać, odzwyczaił się od ludzi. Po cichu weszłam do jego boksu. Moim oczom ukazał się przygruby konik z brakiem kondycji. Dałam mu marchewkę i czule poklepałam po szyi. Założyłam mu kantar i przypięłam uwiąz. Na dworze było ciepło, więc stwierdziłam, że tam go wyczyszczę.
Eseja obrosła jedna wielka skorupa błota. Część ściągnęłam zgrzebłem jednak nie wszystko się udało. Stwierdziłam, że czeka nas kąpiel... poszłam z nim na myjkę i najpierw oczyściłam go z części brudu, żeby nie zrobiło się błoto. Potem zlałam go wodą. Zachowywał się strasznie! Na początku cofał. Szarpał głową - bał się. Po kilku chwilach uspokoiłam go głosem i wróciłam do mycia. Wałach nie pewnie mi na to pozwalał. Gdy był cały mokry wzięłam szampon. Śmiesznie wyglądał cały w pianie Razz Następnie, gdy był już czysty, zlałam z niego wodę. Wtarłam w ogon i grzywę balsam i przemyłam oczka. Wypucowanego konia wstawiłam do boksu. Niedługo znowu do niego przyjdę Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kucio




Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:43, 11 Maj 2009    Temat postu:

Wchodząc do stajni od razu skierowałam się do Eseja. Przy boksie miał przyczepiony kantar z uwiązem, oraz szczotki. W torbie miałam jabłkowe cukierki. Zacmokałam na wałacha. Reakcja była taka jakiej się spodziewałam - totalna olewka. Otworzyłam drzwi boksu i wyciągnęłam kusiciela. Flegmatycznie obrócił łeb i podszedł w stronę cukierka. Przed podarowaniem jego wałachowi pogłaskałam go pieszczotliwie po ganaszu. Cukierka zjadł z chęcią. Delikatnie założyłam mu kantar i przypięłam uwiąz. Esej posłusznie wyszedł za mną z boksu. Uwiązałam go na dworze bo było dość ciepło. Przyglądając mu się z boku stwierdziłam, że wygląda jak tłusta parówka o_O Za dużo sadełka i zapewne brak kondycji... no ale nad tym poćwiczymi. Wzięłam zgrzebło. Musiał się tarzać w boksie albo na pastwisku bo miał straszne zakleje. Okrężnym ruchem zaczęłam wszystko ścierać. Nie podobało mu się to ani trochę więc złowrogo kulił uszy. Nie zwróciłam na to, żadnej uwagi i kontynuowałam ćwiczenie. Po czasie uspokoił się. Wzięłam twardą szczotkę która miała na celu starcie zaklejek od potu i wierzchniego brudu. Na końcu miękką kurz i wilgotną gąbką oczy i chrapy. Wzięłam moją najukochańszą osterowską szczotkę i zamaszyście rozczesałam grzywę i ogon. Następnie kopytka. Trzeba sprowadzić kowala bo robią mu się kapcie... Zaczęła się walka. Przednie kopyta - dało się wytrzymać gdy parę razy dostał po łopatkach. Ale tylne to tragedia! Nie dość, że próbował mnie kopnąć, to się niemiłosiernie kręcił. Męczyłam się z pół godziny gdy udało mi się wziąć jedno kopyto. Po wyczyszczeniu wzięłam drugie. Tutaj już się nie cackałam. Jak szarpał - w dupę. I to porządnie. Po tej męczarni odwiązałam go i pociągnęłam za sobą. W międzyczasie wcisnęłam mu do paszczy cukierka. Poszłam z nim na trochę na pastwisko. Trawa robi się zielona wiec miał co poskubać. Pochodziłam z nim troszkę w kółko a potem do stajni.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kucio




Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:33, 12 Maj 2009    Temat postu:

Od razu po parcy przyjechałam do stajni. Część koni była na treningu, część na pastwiskach a część w boksach. Esej był w trzeciej grupie. Spokojnie weszłam do jego boksu i zacmokałam. Obrócił się. Postęp. Był w miarę czysty, ale wyciągnęłam go z boksu. Uwiązałam na zewnątrz i zaczęłam czyścić. Twardą szczotką starłam zaklejki od potu a potem miękką kurz. Szybko kopytki i wio na spacer.
Poszłam do lasu. Chciałam zobaczyć jak się zachowa. Był spokojny - często tu bywał. Szedł grzecznie na wysokości mojej łopatki. Dostosował się do narzuconego tempa. Nie ciekawiła go okolica, nawet nie strzygł uszami na różne odgłosy. Poszłam z nim nad taką fajną polankę z jeziorem. Usiadłam sobie wygodnie a jemu pozwoliłam skubać trawę. Odciążył tylną nogę, co chwile parskał. To dobrze. Znaczy, że mi ufa i, że jest rozluźniony. Z powrotem pokłusowałam z nim kawałek. Następnie na pastwisko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Stajnia Centralna Strona Główna -> Stare treningi, odwiedziny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin