Forum Stajnia Centralna Strona Główna Stajnia Centralna
Stajnia Centralna - główna stajnia Rysuala
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Nato - Treningi

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Stajnia Centralna Strona Główna -> Stare treningi, odwiedziny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asia




Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:10, 19 Cze 2008    Temat postu: Nato - Treningi

Tu trenujecie z koniem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MissDestroy
Mały wolontariusz



Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łowicz

PostWysłany: Sob 17:42, 06 Wrz 2008    Temat postu:

Data: 19 VII 2007
Cel: Lotna zmiana nogi w galopie, skoki, zwrotność

Po przyjściu do stajni przebrałam się, wzięłam rzeczy Nato z siodlarni i poszłam do jego boksu. Kuc był cały w słomie i miał kilka dość dużych zaklejek Wyprowadziłam go z boksu i uwiązałam. Zaczęłam go czyścić. Wiercił się trochę - ma łaskotki - ale gdy skończyłam czyścić brzuch, uspokoił się. Założyłam mu ogłowie i siodło, nogi owinęłam bandażami w barwach klubu i wsiadłam. Wyjechaliśmy ze stajni i poszliśmy na ujeżdżalnię. W stępie zmienialiśmy tempo, próbowałam pracować trochę półparadą. Po rozstępowaniu ruszyliśmy kłusem. Ćwiczyliśmy wolty, półwolty i serpentyny, a także przejeżdżanie przez cavaletti. Po około 10 minutach kłusa przeszliśmy do stępa. Chwila odpoczynku, zakłusowanie i zagalopowanie. W galopie przejechaliśmy jedno koło, zmiana kierunku po przekątnej. Na środku ujeżdżalni cavaletka. Hop i zmiana nogi troszkę galopu po prostej, najazd na stacjonatę (50 cm), hop, i jedziem dalej Najazd był ładny, prostopadły, tempo równomierne, jedynie lekkie zawahanie przed przeszodą popsuło całość ale ogólnie było dobrze. Później jeszcze skoczyliśmy okserka, również 50 cm - bez wahania poszedł, ładnie skoczył, z dużym zapasem, a następnie rów z wodą - lekkie zawahania przy najeździe, ale w miarę skrócenia dystansu się uspokajał. Wybicie, hop-siup i jedziem dalej Bardzo ładnie skoczył. Niby się wahał na początku, ale później już było ok. Jeszcze chwila galopku, i przejście do kłusa, do stępa. Zdjęłam mu siodło i oddałam wodze. Po treningu schłodziłam mu nogi i wypuściłam na pastwisko. Ogólna oceniam ten trening na bardzo udany. Kucowaty bardzo dużo dawał od siebie, włożył w tę jazdę dużo pracy.

Asia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MissDestroy
Mały wolontariusz



Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łowicz

PostWysłany: Sob 17:42, 06 Wrz 2008    Temat postu:

Data: 23 VII 2007
Cel: reakcja na pomoce, elementy dresażu w terenie

W związku z faktem iż zgłosiłam Nato do zawodów ujeżdżeniowych w klasie L, przydałby się jakiś porządniejszy trening. Dziś jednak, wolałam nie pracować na parkurze. Szybciutko wyczyściłam i osiodłałam kuca i wyjechałam ze stajni. Wiedziałam dokąd chcę jechać.. Całą drogę w to tajemnicze miejsce jechaliśmy stępem, ale w stępie też trzeba pracować. Nato raczej nie kojarzył sobie terenu z treningiem i pracą, a jednak... Po kilku minutach stępa zaczęłam pracować półparadą. Nato skrócił wykrok, podstawił zad i zganaszował się. Całkiem ładnie jak na jego umiejętności ujeżdżeniowe Dałam mu mocniejszą łydkę, żeby wydłużył trochę długość kroku. Nato bardzo ładnie, wysoko nosi nogi w stępie Jechaliśmy już dobre 10 minut, więc postanowiłam zakłusować, zwłaszcza, że już wjeżdżaliśmy do lasu. Po chwili kłusa w dość szybkim, energicznym tempie, dojechaliśmy do mojego ukochanego miejsca w całej wsi. Do dość rozległej, dzikiej polanki w samym środku lasu (cisza zagwarantowana), przez którą przepływał malutki strumyczek. Przeszłam do stępa. Czekałam na reakcję Nato. Kuc wpatrywał się w otaczający go świat z wyczuwalnym podziwem. Cichutko zarżał, jakby nie chciał obudzić drzew, a wyrazić swoje zafascynowanie.. Scena jak z filmu Jednak musiałam przywołać go do rzeczywistości Dałam mocniejszą łydkę i "obudziłam" troszkę ten stęp. Po jednym "krajoznawczym" okrążeniu zakłusowanie. Nato był wyraźnie podniecony, tylko nie wiem czym . Głowę trzymał wysoko, podniósł ogon i stawiał małe, szybkie kroczki. Musiałam go przywołać do porządku. Usiadłam w siodle, zablokowałam go dosiadem, zamknęłam w łydkach i zaczęłam zbierać. Kuc jednak nadal gnał przed siebie. Więc zaczęłam anglezować, po 4 krokach znów kłus ćwiczebny, zamknięcie, zablokowanie, próba zebrania. I znów nie udane :/ No to wolta. Jedna, druga, piąta... Zmiana kierunku i znowu wolty. Nato już dochodził do siebie. Korzystając z okazji, że jest skupiony na tym co robi, znów zaczęłam go zbierać - tym razem skutecznie. Kuc ładnie podstawił zad i zganaszował się, nie tracąc przy tym pięknej, wysokiej akcji nóg. Naprawdę, zadziwia mnie jego ruch i chęć współpracy. Po kilku ćwiczeniach typu wężyk czy serpentyna, zagalopowanie. W galopie również wolty, a także dość trudne ćwiczenie - wężyk o jednym łuku w kontrgalopie. Już tłumaczę W galopie odjeżdżamy od ścieżki w stronę nogi prowadzącej (wewnętrznej) a następnie dojeżdżamy do tejże ścieżki w stronę nogi zewnętrznej. Trudność tego ćwiczenia polega na pilnowaniu, aby koń dojeżdżając do ścieżki nie zmienił nogi prowadzącej na tę wygodniejszą. Mimo iż jest to element wymagany w ujeżdżeniu klasy P, Nato wykonał go bez większego problemu Jestem z niego naprawdę dumna Następnie w galopie zmiana kierunku po przekątnej. Na środku naszej terenowej ujeżdżalni leżała jakaś gałąź. Wykorzystałam ją do lotnej zmiany nogi. Dojazd do gałęzi, hop, przeniesienie ciężaru ciała na lewo (jechaliśmy na prawo), i bardzo ładne lądowanie na zmienioną nogę. Nato naprawdę robi przerażająco szybkie postępy :] Następnie kółko w galopie, ale nie takim zwykłym! Od konia wymagać czegoś trzeba :] więc postanowiłam go zebrać. Praca półparadą, zamknięcie w łydkach.. I koń idzie jak trzeba! Nato, Nato, co z Ciebie wyrośnie? :] Skoczek czy dresażysta? Naprawdę mnie dziś zaskoczył. Chwila stępa, powrót do stajni. Dojechaliśmy do myjki, rozsiodłałam kuca, przetarłam słomą, schłodziłam nogi wodą, założyłam derkę i wypuściłam na pastwisko.

Asia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MissDestroy
Mały wolontariusz



Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łowicz

PostWysłany: Sob 17:42, 06 Wrz 2008    Temat postu:

Data: 24 VII 2007
Cel: trening do dresażu - program L3

W związku z tym, iż zgłosiłam Nato do ujeżdżenia kl. L, przydałby się trening Przed przyjazdem do stajni zapoznałam się z programem, żeby wiedzieć nad czym konkretnie mamy pracować.
Wyczyściłam i osiodłałam kuca. Wyprowadziłam go ze stajni i poszliśmy na ujeżdżalnio-parkur na rozgrzewkę. Po jednym okrążeniu w stępie na luźnej wodzy zaczęliśmy pracę. Na krótszej ścianie stęp swobodny, na dłużej - pośredni. Przejechaliśmy tak jedno okrążenie. Następnie dodaliśmy po wolcie na każdej ścianie. Po tych trzech okrążeniach kłusa wyjechaliśmy z ujeżdżalni i pojechaliśmy na czworobok. Zrobiliśmy jedno "terenoznawcze" okrążenie w stępie pośrednim, zmieniliśmy kierunek przez pół ujeżdżalni. Nato był rozluźniony i odprężony, mimo, że to jego pierwszy trening na czworoboku. Chyba nasza więź się wzmocniła po wczorajszym terenie :] Reagował na każdy sygnał dawany przeze mnie, był bardzo chętny do współpracy. Chyba spodobał mu się ten sport :] Świetnie Wystarczyło, że chwilkę zaczęłam się podświadomie bawić wewnętrzną wodzą a kuc od razu zaczął się zbierać. Nie tracąc przy tym tempa jazdy, co ważne. Naprawdę, byłam mile zaskoczona. Zakłusowaliśmy. Najpierw, jako że jeszcze nie do końca się rozgrzaliśmy, jechałam kłusem anglezowanym, ale to nie znaczy, że nie pracowałam nad stylem jazdy Zaczęłam mu powoli oddawać wodzę, cały czas się nią bawiąc (stopniowe wydłużenie i obniżenie szyi - tzw. żucie z ręki). Kuc na początku nie bardzo wiedział o co chodzi, ale po chwili zrozumiał i skorzystał z okazji do zrelaksowania się Jechaliśmy tak chwilę, cały czas anglezując. Na krótszej ścianie wolta. Jedna, druga, trzecia i jedziemy dalej. W połowie długiej ściany przejazd przez środek czworoboku i zmiana kierunku, stopniowe nabranie wodzy, cały czas kłus roboczy anglezowany. Na krótszej ścianie znów wolta, oddanie wodzy, nabranie wodzy. Nato był bardzo zainteresowany i skupiony na "zabawie" Gdy tylko czuł, że oddaję mu wodzę, od razu opuszczał i wydłużał szyję Wyjście z wolty i zagalopowanie. Kuc czuł, że to nie pora na wyścig z powietrzem, jechał wolnym, ale energicznym i rytmicznym galopem. Byłam z niego bardzo zadowolona, bo nawet zaczął podstawiać zad i ganaszować się Sam z siebie ;] W połowie długiej ściany wolta - duża, ładna, równa wolta. Wyjście z wolty, w narożniku przejście do kłusa anglezowanego i zmiana kierunku po przekątnej. Pół okrążenia w kłusie roboczym ćwiczebnym, wjazd na linię środkową, przejście do stępa i stój. Kuc zatrzymał się ładnie, na 4 nogi, ale nie tego wymaga od nas program. Ma być zatrzymanie z kłusa Z zatrzymania mocniejsza łydka i wypchnięcie dosiadem, kuc ruszył kłusem. Nagrodziłam go poklepaniem po szyi i pochwałą głosową. W połowie długiej ściany parada, przejście do stój. Ładnie, ale zadem zrobił krok do przodu. Więc jeszcze raz. Kłusem... marsz! Wolta w narożniku, wjazd na linię środkową, w X parada - zatrzymanie. Tym razem ładnie :] Kuc zaczynał rozumieć o co mi chodzi. Ruszenie kłusem, w lewo marsz, w połowie długiej ściany stop. Tym razem już pięknie :] Postanowiłam przejechać raz cały program od początku do końca. Więc... Wjazd kłusem roboczym, zatrzymanie w x, ukłon. To wyszło genialnie ;] "goł" kłusem roboczym. też nieźle. :] Na krótkiej ścianie w lewo. W połowie długiej w lewo, wolta w lewo w X. To co ćwiczyliśmy. Nato wyraźnie mi zaufał bo nie miał żadnych "ale" co do tego co robimy Następnie w tym samym X wolta w prawo. Czyli wyszła ósemka :] Pomiędzy A i K łagodne przejście w galop. Kuc ładnie zganaszował się i podstawił zad. W E koło w prawo. Bardzo ładne, równiutkie koło :] Wyjście z koła, przejście do kłusa. Też ładnie, bez żadnych "przeciw" Na krótkiej ścianie zmiana kierunku po przekątnej w kłusie anglezowanym. Kuc jechał ładnie, równo, nie zmieniał tempa. W A przejście do stępa.. Pięknie :] Stęp pośredni, swobodny, pośredni. Nie no, jestem z kuca dumna Później wolta w kłusie, zagalopowanie, wolta w galopie, zmiana kierunku, na środkową, zatrzymanie. Z mojego punktu widzenia Nato przejechał cały program wręcz genialnie! Nie spodziewałam się aż takich postępów. Dla odprężenia po treningu zdjęłam mu siodło i pojechaliśmy na oklep na spacer stepem na długiej wodzy. Wróciliśmy do stajni, schłodziłam mu nogi, założyłam derkę i puściłam na pastwisko

Asia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MissDestroy
Mały wolontariusz



Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łowicz

PostWysłany: Sob 17:43, 06 Wrz 2008    Temat postu:

Data: 15 IX 2007
Cel: skoki 50-70 cm, ogólna praca

Po treningu z Bitter Kiss poszłam na pastwisko po Nato. Ogierek był w miarę czysty więc "otrzepałam" go tylko z kurzu, założyłam mu ochraniacze, osiodłałam i zaprowadziłam na halę. Wcześniej ustawiłam tam drągi na kłus, kopertę 40 cm, stacjonatę 70 cm, oxera 60x60 cm i szereg: koperta 50 cm, koperta 60 cm, stacjonata 65 cm. Stwierdziłam, że kucyk spokojnie sobie poradzi
Wsiadłam i zaczęliśmy trening. Rozstępowanie, w stępie utrzymanie szybkiego tempa, dwie serpentyny. Nato bardzo dobrze reaguje na dosiad Prawie w ogóle nie musiałam używać wodzy. Zakłusowanie: poszło świetnie. Ruszył od biodra, bardzo dobrze. W kłusie wolty i serpentyny a także na długiej ścianie wężyk :] Koń - cudo Poklepałam go, w narożniku zagalopowanie. Jedno okrążenie w galopie, na krótszej ścianie wolta (nadal w galopie) i przejście do kłusa. Zmiana kierunku przez półwoltę, w narożniku zagalopowanie. Jedno okrążenie i najazd na pierwszą przeszkodę - kopertę 40 cm. Fajne, równe tempo, najazd, hop, świetnie, bez zrzutki, fajny styl. Ok pół koła w półsiadzie, pełny siad, najazd na następną przeszkodę - stacjonatę 70 cm. To najwyższa przeszkoda jaką do tej pory skakaliśmy. Kucyk troszkę przyspieszył, wybicie, hop i pięknie! Super. Przejście do kłusa. W kłusie najazd na drągi kłusem anglezowanym, zagalopowanie tuż po drągach i najazd na oxera. Ładnie, jednak kucyk dotknął przeszkody przednim kopytem. Po przeszkodzie wolta i znów najazd. Tym razem ładnie. Galop, najazd na szereg. Koperta hop, druga koperta hop, stacjonata hop, świetnie! Koło rozpędzonym galopem w półsiadzie, do kłusa, do stępa. Po kilku minutach odpoczynku zakłusowanie, zagalopowanie, przejście do kłusa, w kłusie przejazd przez drągi, zagalopowanie i do stępa.. Nato naprawdę fajnie zaczyna się ze mną dogadywać i bardzo mnie to cieszy. Jeszcze trochę i zostaniemy Mistrzami Rysuala xD

Asia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MissDestroy
Mały wolontariusz



Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łowicz

PostWysłany: Sob 17:43, 06 Wrz 2008    Temat postu:

Data: 16 IX 2007
Cel: teren

Jako że zgłosiłam Nato do konkursu u Arryi, postanowiłam dziś pojechać z kucem w teren. Ściągnęłam go z padoku, wyczyściłam, założyłam ochraniacze, osiodłałam i wsiadłam. Wyjechaliśmy ze stajni boczną bramą za którą do lasu poprowadziła nas wiejska dróżka. Nato podniósł wysoko głowę i zarżał radośnie. Po kilku minutach energicznego stępa podciągnęłam popręg i ruszyliśmy kłusem w stronę lasu. Kucyk jechał bardzo przyjemnym kłusem, nieco bujając na boki. Dojeżdżaliśmy do lasu. Przeszliśmy do stępa, podciągnęłam popręg jeszcze o jedną dziurkę. Stępem przebrnęliśmy przez dość niewygodną, kamienistą dróżkę, skręciliśmy i zakłusowaliśmy. Kucyk był bardzo posłuszny Jechaliśmy równym, żywym tempem. Nagle gdzieś w oddali zobaczyłam przewrócone drzewo ^^ stwierdziłam że to fajne urozmaicenie treningu ;] Ruszyliśmy spokojnym galopem. Kucyk strzelił baranka, na szczęście w miarę miękko więc nie spadłam, zarżał radośnie :] Dojechaliśmy do drzewa, wybicie, hop i jedziem dalej Świetnie xD Nagrodziłam go i przeszliśmy do kłusa. Po ok 10 minutach żywego kłusa dojechaliśmy na moje ukochane miejsce - polankę ze strumyczkiem ^^ Tam przeszliśmy do stępa i po kilku minutach tegoż chodu na luźnej wodzy, zakłusowaliśmy i zagalopowaliśmy. Zrobiliśmy jedno okrążenie całej polanki, a że przez jej środek przepływał strumyczek to go przeskoczyliśmy xD Myślałam że Nato przestraszy się wody i wyłamie, a jednak tego nie zrobił. Od razu nagrodziłam go i po kilku foule'ach galopu przeszliśmy znów do kłusa. Zmiana kierunku przez piękną dużą równiutką półwoltę i zagalopowanie na prawą nogę. Znów hopnęliśmy przez strumyczek, jeszcze ładniej niż za pierwszym razem, przeszliśmy do stępa i pojechaliśmy dalej w las Po drodze natknęliśmy się na jeszcze jedno przewrócone drzewo, przeskoczyliśmy je. W drodze powrotnej jechaliśmy wzdłuż brzegu jeziorka brodząc kopytami w wodzie ;] Nato chyba polubił taką formę odpoczynku Wróciliśmy do stajni na luźnej wodzy. Schłodziłam kucykowi nogi wodą, założyłam mu derkę i wypuściłam na padok.

Asia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MissDestroy
Mały wolontariusz



Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łowicz

PostWysłany: Sob 17:43, 06 Wrz 2008    Temat postu:

Data: 16 IX 2007
Cel: szybkość i wytrzymałość

Po wielogodzinnym odpoczynku na padoku zabrałam Nato do stajni, wyczyściłam go, osiodłałam i wsiadłam. Pojechaliśmy z powrotem na pastwisko. Chwila stępa dla rozgrzewki, zakłusowanie. W kłusie nie rozpędzaliśmy się. Jechaliśmy równym, spokojnym tempem. Co kilka minut ruszaliśmy galopem na kilka-kilkanaście fouli i z powrotem do kłusa. Bitter Kiss, która wtedy przebywała na pastwisku dołączyła się do nas i biegała za nami ;] Stwierdziłam że skorzystam z okazji i poćwiczę z Nato utrzymanie dobrego tempa na długim dystansie ;] Ruszyłam galopem. Klaczka zrobiła to sama. Wyrwała do przodu jak z procy. Nato sam przyspieszył aby ją dogonić. Gnał jak oszalały Po kilku minutach tego naprawdę szybkiego biegu przeszliśmy do stępa. Chwila na złapanie oddechu, zmiana kierunku i znów galop. Mały już tak nie pędził i dzięki temu pokonaliśmy młodą i szybką Bitter Kiss Po tych dwóch wyścigach i kilku minutach spokojnego stępa ruszyliśmy kłusem w stronę jeziorka znajdującego się na pastwisku. Gdy już do niego dojechaliśmy zdjęłam Nato siodło i ochraniacze, wsiadłam odbijając się od ziemi i dałam mu delikatny sygnał do ruszenia stępem. Kuc trochę boi się wody, dlatego cały czas mówiłam do niego i uspokajałam go. Jednak chyba stwierdził że po wysiłku fizycznym kąpiel w chłodnym jeziorku była by czymś fajnym i bez wahania wszedł do wody. Jeziorko nie było głębokie - akurat takie, aby kuc mógł w nim spokojnie stawiać nogi. Pokłusowaliśmy trochę w wodzie, kilka razy pobawiliśmy się we wjazd do wody galopem i zrobienie jak największego plusku dookoła po czym cali mokrzy wyszliśmy z wody, zdjęłam Nato ogłowie i puściłam go wolno Kucyk zarżał radośnie i pobiegł galopem do Bitter Kiss. Myślę, że taka forma spędzenia wolnego czasu podobała mu się, zwłaszcza część w wodzie ;]

Asia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MissDestroy
Mały wolontariusz



Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łowicz

PostWysłany: Sob 17:44, 06 Wrz 2008    Temat postu:

Data: 22 IX 2007
Cel: teren z przeszkodami

Tym razem postanowiłam z Nato pojechać w terenik na oklep. Wyprowadziłam go więc z padoku, wyczyściłam i założyłam ogłowie. Odbiłam się od ziemi i usadowiłam się na grzbiecie łogra. Na luźnej wodzy ruszyłam stępem, wjechaliśmy na ścieżkę prowadzącą do lasu. Stwierdziłam że jest ona ee... nudna ;] więc skręciliśmy na łąkę Tam po kilku minutach zakłusowaliśmy. Mały podniósł wysoko głowę i obserwował otoczenie. Czułam jak wysoko podnosi nogi, a jednak kłus nie był wybijający, raczej bujający xD Dojechaliśmy do lasu. Tam przeszliśmy do stępa. Znów zakłusowanie i z kłusa hop przez jakieś przewrócone drzewo :] Bardzo fajnie. Po skoku mały przeszedł do galopu więc stwierdziłam że nie będę go przytrzymywała bo droga była akurat na galop. Po delikatnym zakręcie hop przez strumyczek i przejście do stępa. Zawróciliśmy i pojechaliśmy stępem na dłuuuugiej wodzy w dół wzdłuż strumyczka. Na końcu czekało na nas dość płytkie jeziorko. Było ciepło więc stwierdziłam, że możemy skorzystać z okazji do kąpieli :] Nato bez wahania wszedł do wody i sam z siebie zakłusował xD Bardzo spodobała mu się taka forma treningu ;] Po kilkunastu minutach cali mokrzy wyjechaliśmy z wody i stępem udaliśmy się w stronę stajni. Przejeżdżaliśmy przez dość dużą łąkę, więc skorzystaliśmy z okazji do galopu. Później jeszcze trochę kłusa i stępem na luźnej wodzy wjechaliśmy na nasze pastwisko (ma ono dwa wejścia - jedno ze stajni a drugie od strony lasu, oba zamykane na klucz ). Tam pogalopowaliśmy jeszcze trochę, ochłodziliśmy się w naszym prywatnym jeziorku i po kilku minutach stępa zsiadłam, zdjęłam małemu ogłowie a on zarżał i pobiegł do Bitter Kiss

Asia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MissDestroy
Mały wolontariusz



Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łowicz

PostWysłany: Sob 17:44, 06 Wrz 2008    Temat postu:

Data: 23 IX 2007
Cel: rozluźnienie, wygięcie, kontrgalop

Pod koniec dnia stwierdziłam, że ruszę jeszcze Nato. Wyprowadziłam więc go z boksu, wyczyściłam i osiodłałam. Było już ciemno, więc postanowiłam potrenować na hali. Zapaliłam światła i wprowadziłam kuca. Wszystkie przeszkody były złożone w jednym końcu hali więc mieliśmy całą przestrzeń dla siebie. Podciągnęłam popręg, odwinęłam strzemiona, odbiłam się od ziemi i usadowiłam się na grzbiecie rumaka xD Poklepałam łogra po szyi i dałam najmniej widoczny sygnał jaki tylko się dało, aby ruszył stępem - i ruszył, rzecz jasna Na luźnej wodzy w ramach rozstępowania zrobiliśmy po jednym pełnym okrążeniu hali na prawo i na lewo, przy czym w każdym narożniku wolta 10 m, oczywiście bez użycia wodzy, bo o to chodziło Po trzech woltach kucyk zaczął się już ładnie wyginać. Zmieniliśmy kierunek przez pół ujeżdżalni i to samo ćwiczenie co przed chwilą. Tym razem już problemów z wyginaniem się nie było. Zebrałam wodze na kontakt, zrobiliśmy jeszcze serpentynę o trzech łukach i na wyjściu z zakrętu od razu ze stępa łydka do galopu. Kucyk ładnie zagalopował, na dobrą nogę. Po dwóch okrążeniach galopu zrobiliśmy woltę na krótkiej ścianie, następnie na długiej jeden z elementów programu P4 - serpentynę o jednym łuku w kontrgalopie. Nakierowałam kucyka bardziej do środka hali, po czym bez zmiany nogi z powrotem dojechaliśmy do ściany. Za pierwszym razem kuc się potknął, dlatego powtórzyliśmy to ćwiczenie jeszcze na następnej ścianie, tym razem świetnie Przeszliśmy do stępa. Po chwili odpoczynku zakłusowanie. Po dwa koła na prawo i na lewo, w każdym narożniku wolta. W międzyczasie tak zwanym zaczęłam też zbierać kuca. Po chwili szedł tak ładnie podebrany że normalnie aż miło popatrzeć ^^ W kłusie poćwiczyliśmy jeszcze rozluźnienie kłody poprzez maksymalnie dużo serpentyn, wolt itp, itd, a następnie czekał na nas kolejny element klasy P - wydłużenie i skrócenie kroku w kłusie i galopie Naprowadziłam Nato na ścianę, przeszłam do kłusa ćwiczebnego i utrzymywałam kuca w kłusie roboczym. Po krótkiej ścianie wjazd na przekątną i wydłużenie kroku. Na początku nie wyszło. Od razu po dojechaniu do krótkiej ściany ustabilizowanie tempa, kłus roboczy, kolejny wjazd na przekątną i znowu wydłużenie. Dobrze, ale to ma być zrobione perfekcyjnie. Próbowaliśmy jeszcze tego elementu na długiej ścianie - za każdym razem szło nam coraz lepiej. Przejście do stępa, chwila na złapanie oddechu. Ale ale! W stępie też pracować trzeba ;] Tak więc z całkowitego zebrania stopniowo oddawałam wodze, i znów nabierałam, oddawałam, nabierałam... Tak, ten element wychodzi nam świetnie Po kilku minutach stępa zebrałam wodze, zakłusowałam i zagalopowałam. Po jednym okrążeniu galopu roboczego, czyli takiego... zwykłego, na długich ścianach dodawaliśmy. Najpierw musiałam oprócz pompowania dosiadem pocmokać trochę, później w miarę upływu czasu kucyk zaczynał pojmować o co chodzi i reagował na samo biodro i łydkę Stwierdziłam, że już wystarczająco go zmęczyłam, dlatego przeszłam do kłusa, oddałam mu całkowicie wodze i po łącznie czterech kółkach w kłusie w prawo i w lewo przeszliśmy do stępa. Zsiadłam, zdjęłam siodło, wsiadłam z powrotem Gdy kuc już powiedzmy, że wysechł zaprowadziłam go do stajni, rozczyściłam, natarłam słomą, nagrodziłam za trening jabłkiem i wstawiłam do boksu.

Ogólna ocena treningu: 6+!
Coś nam się szczególnie udało?: kontrgalop kuc od razu załapał o co mi chodzi
Coś nam się szczególnie nie udało?: --
Plany na następny trening: doszlifowanie kontrgalopu i zmiany tempa w kłusie i galopie, może "liźniemy" lotnej?

Asia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MissDestroy
Mały wolontariusz



Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łowicz

PostWysłany: Sob 17:45, 06 Wrz 2008    Temat postu:

Data: 24 IX 2007
Cel: skoki, wyciągnięcie kłusa i galopu, zatrzymania

Stwierdziłam, że tak świetny koń jak Nato zmarnować się nie może, dlatego treningi być muszą a wtedy " ***Nato " jest w kieszeni ;] W każdym razie tak:

Przed treningiem
Dziś postanowiłam trochę poskakać, ale nie zapominajmy o zgłoszeniu do ujeżdżenia kl. P! Tak więc trening ogólnorozwojowy. Ściągnęłam łogra z pastwiska, "przywiązałam" do ziemi (przypięłam uwiąz do kantara i puściłam go, tak więc koń został przywiązany do ziemi ) i wyczyściłam. Był baaaardzo brudny więc zajęło mi to dobre pół godziny. Umyłam mu też grzywę i ogon a następnie wtarłam w nie nowo zakupiony balsam po czym poczekałam aż dokładnie wyschną. Gdy kuco był aż lśniący czystością osiodłałam go i założyłam mu na nogi bandaże. Wzięłam palcat i zaprowadziłam łogra na maneż.

Rozgrzewka
Weszliśmy na ujeżdżalnię. Zamknęłam za nami bramę i ustawiłam kuca prostopadle do bandy. Odwinęłam strzemiona i podciągnęłam popręg. Poklepałam malucha po szyi, odbiłam się od ziemi i wsiadłam. Wykręciłam kuca łydkami żeby stanął równolegle do bandy i dałam mu sygnał do ruszenia stępem. Mały od razu zareagował. Na długiej przejechaliśmy jedno pełne koło stępem, później zaczęliśmy już intensywniej pracować. Ćwiczyliśmy prowadzenie dosiadem. Starałam się dawać kucowi najdelikatniejsze sygnały jakie tylko się da, oczywiście zaczęłam od tych normalnych, ale z każdym zakrętem, wygięciem, ruch mojego ciała ograniczałam do minimum. Bardzo mnie ucieszył fakt, iż Nato reagował na to wszystko bezbłędnie ^^ Pochwaliłam go i zebrałam wodze na kontakt.

"Trening właściwy"
Ruszyliśmy kłusem. Od razu zaczęliśmy pracę, tę łatwiejszą, ale jednak. Nie mogę przecież pozwolić żeby koń w którym pokładam tak wielkie nadzieje mi się rozleniwił czy coś w tym stylu Na początek nie próbowałam go zebrać, musi się najpierw rozkłusować. Jednak w kłusie anglezowanym zrobiliśmy serpentynę, nie taką na odwal się - porządną, równą serpentynę o trzech porządnych, równych łukach ;] Kuc już po pierwszym zakręcie zaczął się ładnie wyginać. Następnie po trzy wolty w każdym narożniku: 20 metrów, 15 metrów, 10 metrów. Jak już w każdym narożniku zrobiliśmy po 3 piękne wolty, zmieniliśmy kierunek i znowu serpentyna, i po 3 wolty w narożnikach. W połowie długiej ściany przejście do stępa. Pochwaliłam kuca. Bardzo fajnie mi się z nim dziś pracowało W stępie nadal na kontakcie jedna pełna ósemka, rozpoczęcie drugiej i na środku zagalopowanie - ze stępa oczywiście. Ładnie poszedł, ale ze złej nogi. No to wolta kłusem i jeszcze raz - tym razem dobrze Galopem roboczym jedno pełne okrążenie, na długich ścianach po jednej wolcie 20 m. Na początku lekki buncik, głowa w górę i grzbiet wygięty nie tak jak trzeba, a więc jeszcze jedna wolta, tym razem lepsza, ale nadal nie perfekcyjna. Trudno, jedziemy dalej, na następnej długiej ścianie kolejna wolta - znowu łeb w górze, no to jeszcze jedna, półparada i już lepiej. Jedziemy dalej, łagodnym łukiem naprowadzam kuca na pierwszą przeszkodę - stacjonatę 50 cm. Nato się zaczął na nią napalać więc dostał lekko palcatem po łopatce i się uspokoił. Niestety rozkojarzył mnie tym i za późno kazałam mu się wybić i zrzutka przednimi kopytami Przejście do stój przez kłus i stęp. Zsiadłam, poprawiłam przeszkodę i znów wsiadłam. Ze stój zakłusowanie, zagalopowanie. Wieeeelka wolta na pół menażu i jeszcze raz najazd na tę przeszkodę, tym razem świetnie Pochwaliłam kuca i pojechaliśmy dalej galopem. Pełne okrążenie w półsiadzie, najazd na oksera 70 cm. Jedziem, jedziem, hop i jedziem dalej - bardzo ładnie. Skoczył z dość dużym zapasem. Pełny siad, 4 foule galopu, i hop przez krzyżak 70 cm, 3 foule, doublebarre 60 cm. Pięknie! Poklepałam kuca po szyi i przeszliśmy do kłusa. Wyjęłam z kieszeni cukierka, zatrzymałam Nato i dałam mu przysmak Schrupał go i ruszyliśmy z powrotem stępem. Po chwili odpoczynku zakłusowaliśmy. Jeździliśmy po pełnym kole na dłuższych ścianach ćwicząc wydłużenie kroku w kłusie, a na krótszych skrócenie go. Wychodziło dużo ładniej niż wczoraj! Raz tylko kuc chciał przejść w galop ale mu nie pozwoliłam, a później już było ok Następnie jeszcze kilka razy przejechaliśmy przez cavaletti wyciągając kłus bo drągi były ustawione dość daleko od siebie. Na chwilę przejście do stępa, po dwóch okrążeniach w stępie łydka do galopu i to samo ćwiczenie co w kłusie. Na dłuższej ścianie wydłużenie, na krótszej skrócenie. Na początku jak chciałam wydłużyć Nato zaserwował brykadło, jednak po lekkim puknięciu palcatem uspokoił się i dalej poszło świetnie. Po jednym okrążeniu na prawo i jednym na lewo przejście do kłusa, chwila kłusa na luźnej wodzy i przejście do stępa. Tym razem już nie ściągnęłam kucowi siodła, za bardzo byłam zmęczona ;] Wyciągnęłam nogi ze strzemion, wodze złapałam za sam koniec i przestępowałam kuca.

Po treningu
Zatrzymałam kuca i zsiadłam. Nagrodziłam go za wspaniały trening dużym wcześniej przygotowanym jabłkiem. Schrupał je ze smakiem. Następnie jeszcze na maneżu zdjęłam Nato siodło i zawiesiłam na bandzie żeby potnik wysechł. Kuca zaprowadziłam do stajni gdzie zdjęłam mu ogłowie i założyłam kantar, przetarłam go słomą aby szybciej wysechł - był cały mokry ;] Schłodziłam mu nogi wodą i zaprowadziłam na pastwisko.

Asia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MissDestroy
Mały wolontariusz



Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łowicz

PostWysłany: Sob 17:45, 06 Wrz 2008    Temat postu:

Data: 29 IX 2007
Cel: lonża, cavaletti, zmiana tempa

Dziś według naszej rozpiski treningów mamy lonżę. Tak więc po przyjściu do stajni udałam się do siodlarni gdzie zajęłam się siodłem Nato, mianowicie odpięłam od niego puśliska i strzemiona, aby nam nie przeszkadzały w treningu. Za to od ogłowia odpięłam wodze. Wzięłam skrzynkę kuca, siodło, ogłowie, bat i lonżę i udałam się do stajni.
Wyprowadziłam kuca z boksu. Nie był bardzo brudny więc czyszczenie poszło mi szybko i sprawnie. Rozczesałam mu grzywę i ogon. Następnie osiodłałam go i zaprowadziłam na round pen biorąc ze sobą bat i lonżę.
Zaczęliśmy trening. W ramach rozstępowania.... stępowaliśmy w kółko ;] Później zakłusowanie, po rozkłusowaniu zaczęłam próbować zmieniać tempo w kłusie ale Nato przechodził w galop :/ Po kilkunastu próbach się udało i kuco pojechał wreszcie trochę szybciej ;] Pochwaliłam go. Po kilku okrążeniach kazałam mu zwolnić i przejść do stępa. Zmienił kierunek, zakłusował. Znowu wydłużenie kroku, chwila stępa i zagalopowanie. Trochę galopu i przejście do stępa. Zatrzymałam kuca i ustawiłam 4 kawaletki na galop. Ruszenie stępem, zagalopowanie. Na początku mały próbował przez nie skakać.. Skoczył, potknął się, stracił rytm i przeszedł do takiego jakiegoś krzywego kłusa... No to jeszcze raz zagalopowanie i siuch! na cavaletti. Znowu jakoś tak dziwnie. Kilka prób i nareszcie się udało.. Kuco zaczął naprawdę fajnie przechodzić przez drągi Stwierdziłam że nie chcę go męczyć więc sprzątnęłam cavaletti, wsiadłam na Nato, pokłusowaliśmy sobie trochę, zmieniliśmy kierunek, jeszcze chwila kłusa i do stępa..

Trening ogólnie króciutki, opisany króciutko, ale co tu pisać o lonżowaniu?

Asia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MissDestroy
Mały wolontariusz



Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łowicz

PostWysłany: Sob 17:45, 06 Wrz 2008    Temat postu:

Data: 28 X 2007
Cel: ujeżdżenie kl. L z elementami kl. P bez ogłowia.

Przyjechałam do stajni. Od razu poszłam na pastwisko przywitać się z końmi i sprowadzić Nato do boksu. Dałam ogierkowi cukierka i poszłam się przebrać. Po kilku minutach wróciłam do stajni z siodłem, szczotkami i sznurkiem. Zdjęłam z Nato derkę i szybko wyczyściłam go. Nie był bardzo brudny więc zajęło mi to chwilę Smile Następnie osiodłałam go, a zamiast ogłowia, na szyję założyłam mu sznurek. Zapięłam sobie kask, odwinęłam strzemiona i wsiadłam. Była ładna pogoda więc trening zaczęliśmy na dworze.
Nato był zdziwiony że nie ma nic na głowie a metalowy pręt nie ociera mu się o zęby. Rozglądał się ciekawie na wszystkie strony świata co chwilę rżąc cichutko. Wjechaliśmy na maneż i praktycznie od razu zaczęliśmy pracę. Kuc szedł jeszcze żywszym stępem niż zwykle, był trochę rozkojarzony, jednak po kilku minutach zaczął reagować na pomoce wręcz perfekcyjnie. Zrobiliśmy swoim zwyczajem kilka wolt na rozgrzewkę, serpentyna dla urozmaicenia rozstępowania.. Byłam zaskoczona tym, że Nato tak ładnie potrafi chodzić bez ogłowia Smile Zwłaszcza, że wcześniej nikt tak na nim nie jeździł... Po około 15 minutach stępa, dałam kucowi sygnał do kłusa. Mały ruszył tak szybko, że przestraszyłam się że się przewróci ;] Jednak po kilku krokach uspokoił się i jechał trochę wolniej. Anglezowałam trochę niżej i wolniej niż zwykle, kuc szybko pojął, że ma jechać jeszcze wolniej Smile Gdy doszliśmy już do normalnego tempa, zmieniliśmy kierunek po przekątnej, która wyszła nam jakaś krzywa, ale trudno, po czym po jednym okrążeniu w kłusie przeszliśmy do stępa. Poklepałam Nato po szyi i podciągnęłam popręg. Przez chwilę jechaliśmy stępem. Zatrzymaliśmy się, krzywo... No to jeszcze raz, kilka kroków stępa, stój. Znowu krzywo. No trudno. Nie będę go męczyć 100 razy pod rząd tym samym ćwiczeniem.. Z tego krzywego zatrzymania ruszyliśmy kłusem. Zrobiliśmy woltę, która o dziwo wyszła nam niesamowicie równa, i na wyjściu z wolty (przed E) zagalopowaliśmy. Nato, jak to Nato, od razu próbował się rozpędzać... No cóż, pozwoliłam mu, niech się chłopak wyżyje trochę Smile W takim zarąbiście szybkim galopie przejechaliśmy całe okrążenie po czym zaczęłam go zwaaaalniać.... I tak z zastraszającego tempa przeszliśmy do spokojnego, wolnego, rytmicznego galopu Smile W takim oto galopie zrobiliśmy kolejne okrążenie po czym stwierdziłam, że już mogę się na tyle dogadać z kucem, żeby zacząć ćwiczenia. I tak na krótszej ścianie wolta... Ładna, równa, okrągła a nie jajowata wolta. Pochwaliłam Nato Smile Postarał się chłopak Smile Po kilku krokach galopu przeszliśmy do kłusa, w kłusie zmiana kierunku przez środek i znowu zagalopowanie. Znowu jedno pełne okrążenie, a przy następnym - wolta. I znowu do kłusa. Dwie ósemki w kłusie pośrednim, który chwilami przechodził w galop, i w X do stój. Tym razem równo, na cztery nogi xD 5 sekund nieruchomości i ruszamy stępem. Później jeszcze trochę pokłusowaliśmy, chwilę pogalopowaliśmy i znowu przejście do stępa... Nato wyciągnął i obniżył szyję i szedł dużo wolniej niż na początku treningu. Cały był mokry Smile
Myślę, że przydał nam się ten trening.. Nauczyliśmy się lepiej się ze sobą dogadywać bez użycia rąk. A Nato dowiedział się, że brak ogłowia nie oznacza mniej pracy Wink

Asia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Stajnia Centralna Strona Główna -> Stare treningi, odwiedziny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin