Forum Stajnia Centralna Strona Główna Stajnia Centralna
Stajnia Centralna - główna stajnia Rysuala
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Nightmare - Odwiedziny

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Stajnia Centralna Strona Główna -> Stare treningi, odwiedziny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nojec
Pracownik



Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 849
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Star Horses

PostWysłany: Czw 10:43, 09 Gru 2010    Temat postu: Nightmare - Odwiedziny

j.w.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nojec dnia Pon 21:37, 28 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merisa




Dołączył: 26 Sie 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:15, 10 Gru 2010    Temat postu:

Weszłam do stajni i zaczęłam szukać boksu karoszki. Po chwili szukania znalazłam boks z tabliczką z imieniem „Nightmare”. Zajrzałam przez kraty. Ujrzałam karą arabkę, która stała w rogu boksu i popychała nosem zawieszoną piłkę. Klacz zauważyła mnie, jednak nie zainteresowała. Wyjęłam z kieszeni smakołyk i podniosłam wyżej, aby mogła zauważyć. Zobaczyła, jednak nadal niezainteresowana coraz mocniej trącała pyskiem piłkę. Postanowiłam wejść do boksu. Weszłam, klacz oderwała się od poprzedniego zajęcia i odeszła do mnie patrząc na mnie takim wzrokiem, jakby czekała co mam do zasugerowania. Wyciągnęłam dłoń z cukierkiem. Karoszka niepewnie pochwyciła smakołyk. Podeszła nieco bliżej. Wyciągnęłam kolejny. Klacz ponownie sięgnęła po niego i jeszcze troszkę bliżej podeszła. Wzięłam jeszcze jeden cukierek, podałam na dłoni. Gdy Nightmare chciała po niego sięgnąć wyciągnęłam ostrożnie drugą rękę chcąc ją pogłaskać po szyi. Koń natychmiastowo skulił uszy i cofnął się z powrotem w kąt.
- Nie bój się, nic ci nie zrobię – Wyjęłam następny smakołyk i spokojnie do niej przemawiałam. Klacz jeszcze ostrożniej wolno podeszła, jednak aby dosięgnąć pyskiem dłoni musiała mocno wyciągnąć szyję, tak, abym nie mogła jej dotknąć. Zrobiłam wolno krok do przodu i pogładziłam ją po łopatce. Koń nie drgnął, aczkolwiek czułam, że była spięta i nieufna. Zaczęłam szukać w kieszeni kawałka jabłka. Klacz gdy tylko zobaczyła jabłko przybliżyła się robiąc krok do przodu. Zjadła łapczywie smakołyk, zajęta była tylko nim, więc mogłam ją pogłaskać po szyi. Po chwili już bez większych problemów mogłam ją gładzić po szyi. Zauważyłam również, że Nightmare lubi jabłka. Poszłam do siodlarni po szczotki. Czyszczona z pewnością tego dnia nie była, gdyż widziałam na jej sierści trochę brudu. Przyniosłam wszystkie rzeczy i zaczęłam szczotkowanie. Koń nie sprzeciwiał się, dlatego z tym problemu nie było, gorzej z kopytami. Postanowiłam zastosować metodą z nagrodami. Po wyczyszczeniu sierści dostała kawałeczek jabłka, gdy zaczęłam rozczesywać grzywę stała grzecznie, więc otrzymała nagrodę, jednak gdy zaczęłam wyczesywać ogon zaczęła chodzić po całym boksie. Co chwilę uspokajałam ją. Gdy w końcu stanęła w jednym miejscu dokończyłam czesanie. Podałam na dłoni jabłko. Chciałam wyczyścić kopyta, aczkolwiek nie chciała podać nogi. Po kilkunastu minutach zrobiłam przerwę. Klacz spojrzała na mnie i wzrokiem mówiła „Gdzie smakołyk?”. Znowu spróbowałam poprosić o podniesienie nogi. Po chwili udało się i mogłam wyczyścić kopyta. Nightmare otrzymała oczywiście kawałek jabłka w nagrodę. Zaniosłam wszystkie rzeczy z powrotem do siodlarni. Gdy wróciłam karoszka była bardziej mną zainteresowana. Dała się pogłaskać. Zrobiłam jej jeszcze 15 minutowy masaż. Przez cały zabieg stała w miejscu. Po skończonym masażu poklepałam ją. Wyjęłam na pożegnanie cukierka, po czym wyszłam z boksu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nojec
Pracownik



Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 849
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Star Horses

PostWysłany: Wto 18:23, 04 Sty 2011    Temat postu:

Po zajęciu się moimi końmi, zgrupowaniem, zawodami i resztą przyjechałam do Stajni Centralnej, mojego drugiego domu. Stała tu piękna czarnulka, a ja wiem, że jeszcze znajdzie swój dom. Przywitałam się z nią, a ona jak zwykle przyjaźnie zarżała. Jak mogłaby nie? Znamy się już tyle lat. Myślałam nad wzięciem jej pod opiekę do stajni, ale mam na razie tyle spraw na głowie..
Rozmyślałam nad tym wszystkim czyszcząc szczotką sierść Karej. Specjalnie wzięłam ze stajni tę najbardziej miękką. Mara cudownie się mieniła, dobrze się czuła, była odprężona. To lubiła bardzo. Gdy jest spokojna, jest wszystko ok i może zasnąć na ludzkich kolanach. Gdy coś jest nie tak, zamienia się w diabła, potrafi roznieść wszystko i wszystkich.
Żałowałam najbardziej, że mam tak mało czasu dla mej cudownej arabki. Nie zasługuje na takie traktowanie.
Żałowałam też, że jest zima, a nie wiosna czy lato. Wiosną, wezmę Małą na długi spacer po okolicznych terenach. To jedne z nielicznych niezwykle dobrze zachowanych ekosystemów, nie zmienionych przez człowieka, nie licząc paru ośrodków jeździeckich i Centralki.
Teraz klacz była przeziębiona, kapało jej z nosa, zaleciłam więc derkę, witaminy i środek na przeziębienie. Na razie Cudna nie będzie wychodzić na dwór. Ale wiosną...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuzka




Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:40, 13 Lut 2011    Temat postu:

Ostatnio lubię czasem przyjść do SC. Teraz podeszłam do Nigchtmare. Piękna kara klacz położyła po sobie uszy i patrzała na mnie nieufnym wzrokiem. Powiedziałam że ładna z niej klaczka i postawiła swe piękne uszątka. Podeszła do mnie. Ja pogłaskałam ją delikatnie po szyi. Była wniebowzięta. Mam pomysł. Wzięłam z siodlarni jej szczotkę. Wzięłam miękciejszą bo nie wiedziałam jak zareaguje. Klacz pochyliła łeb gdy ją czesałam. Położyła się. Ja kucnęłam przy niej. Popatrzała na mnie. Wiem co myślisz Karuśna. Położyłam głowę na jej szyi i zamknęłam oczy. To idealna klacz dla mnie ale muszę jeszcze poczekać i zobaczyć co wyjdzie dalej. Wstałam, a ze mną klacz. Chwila spojrzeń i zamknęłam boks. otrzepałam się z reszty słomy i pogłaskałam Karuśną po szyi. Czas naglił. Zajrzałam jeszcze do New Moona i pojechałam.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zuzka dnia Nie 17:20, 13 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuzka




Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:26, 22 Lut 2011    Temat postu:

Po treningu i kubku ciepłej herbaty poszłam wziąć klacz z dworu. Znalazłam ją szybko. Zawołałam ją po imieniu a ona do mnie podbiegła z rżeniem. Otworzyłam bramkę i zaczepiłam uwiąz o kantar. Mara położyła uszy. Wyczułam że cos się szykuje. Z tyłu kłusowała do nas Sonador. Mara parskęła i dała jej kopniaka. Skarciłam ją i poszłam z nią do boksu. Tam zdjęłam jej derkę i zrobiłam masaż. Że Night. Klacz przymknęła oczy i odciążyła jedną nogę. Tak ja zostawiłam. Po cichu zamknęłam boks.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuzka




Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:20, 23 Lut 2011    Temat postu:

Nie miałam czasu na porządny trening więc miałam zamiar trochę z klaczą pochodzić. Podeszłam do boksu. Klacz z położonymi uszami podbiegła pod drzwi ale gdy mnie zobaczyła wystawiła swój łepek. Podałam jej rękę do powąchania. Klacz potuptała kopytkiem. Ja wzięłam uwiąz i założyłam Marce derkę. Jak zapinałam jej pasek odwróciła głowę i kłapnęła zębami. Tupnęłam noga. Zarzuciła łbem i czekała cierpliwie aż jej wszystko zainstaluję. Wzięłam ją za uwiąz i otwożyłam boks. Klacz położyła uszy i tupnęła znów kopytem. Uspokoiłam ją i wyszłyśmy na zimny dwór. Klacz się ciekawie rozglądała a ja kierowałam się na pastwisko. Night jechała kłusostępem więc pomyślałam a co tam! Pobiegamy sobie. To tak sobie biegamy żeby się ogrzać. I nagle Nightmare puszcza się galopem! Przytrzymuję uwiąz. Oj klacz musi się porządnie wybiegać na pastwisku. Zaprowadziłam ją tam gdzie była już Sonador. Wzięłam uwiąz. Popatrzyłam jeszcze chwilę jak klacz sobie bryka i pojechałam do mojego konia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuzka




Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:27, 28 Lut 2011    Temat postu:

Poszłam pożegnac się z Marą. Klacz wyciągnęła swój kary łepek. Przytuliłam ją a po jej szyi poleciała łza. Moja łza. Poklepałam ją po szyi i odeszłam. Nie mogłam wydusić słowa. Klacz z tyłu zarżała. Nie modwróciłam się. Tak będzie lżej się rozstać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Stajnia Centralna Strona Główna -> Stare treningi, odwiedziny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin