Forum Stajnia Centralna Strona Główna Stajnia Centralna
Stajnia Centralna - główna stajnia Rysuala
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Parkur
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajnia Centralna Strona Główna -> Obiekty
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anitaikonie3




Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:11, 25 Maj 2011    Temat postu:

Dzisiaj zagościła Oliwka. Miałyśmy godzinkę pojeździć w skokach, bo mała przygotowała się do zawodów na swoim kucyku. Osiodłała go, rozprężyła i ruszyła do kłusu po czym do galopu. Poustawiałam jej cały parkur. Pięknie! Popraw się trochę na murku, musisz ja bardziej podbić, bo zrzuci! Doradzałam i trenowałam XD. No mała, już niestety koniec, przejdź do stępa i później rozsiodłaj kuca i zaprowadź do siebie. Po jeździe (krótko opisanej) zostało mi tylko wyrównanie i ''podlanie'' podłoża, zebranie i zaniesienie do siodlarni całego sprzętu i podlanie trawki.

Łącznie: 130hs


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tiara
Mały wolontariusz



Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 14:43, 17 Lip 2011    Temat postu:

Przyszła kolej na parkur. Najpierw zaczęłam od zebrania sprzętu, który leżał tu jak zwykle. Wzięłam więc wędzidło i trochę się zdziwiłam, że tu leży, no ale cóż. Znalazłam też palcat, lonżę oraz zagubioną rękawiczkę, o której była mowa na tablicy korkowej. Odniosłam wszystko szybko i powiesiłam rękawiczkę na tablicy (nie przebiłam ofc XD tylko tak na rogu zawiesiłam, o), a resztę sprzętu ułożyłam w siodlarni. Wróciłam na parkur i zaczęłam wyrównywać podłoże, zgrabiłam luźną i uschniętą trawę, po czym wywaliłam ją. Na koniec skropiłam teren i podlałam trawę.
88 słów
+6pkt
+50h


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blacky
Bywalec



Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 613
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 13:05, 08 Sty 2012    Temat postu:

Weszłam na parkur i rozejrzałam się. Na jednym stojaku wisiała brudnawa derka, na ziemi walała się lonża i dwa baty, jeszcze dalej wisiał jakiś kask, cały w piasku. Później zabrałam się za mozolne wyrównywanie podłoża, a następnie podlałam tę kepkę trawy, która jeszcze była. Wtedy usłyszałam dźwięk - przyjechał jakiś samochód. Okazało się, że przyjechali klienci, aby powozić się w typie rekreacyjnym. Kiedy spytałam o umiejętności, na oko 13-letni bliźniacy powiedzieli, że są na poziomie galopu, a młodsza dziewczyna kłusowała. Jednemu z chłopaków, który miał na imię Gabriel, przydzieliłam Songa, drugiemu (Adasiowi) Arcadię, a Martynce Cinnamona. Cała trójka twierdziła, że umie ubrać konia samodzielnie, ale na wszelki wypadek doglądałam ich działań, żeby nikomu nie stała się krzywda. Pouczyłam dziewczynkę, żeby obchodziła się z klaczą bardziej stanowczo. W końcu wsiedli. Zaczęło się od standardowego stępa. Chłopcy jechali osobno, a ich siostra raz za jednym, raz za drugim, raz sama.
- Postaw nadgarstki, Adam. Gabryś, nie pochylaj się do przodu. Martynka, nie rób tych niepotrzebnych ruchów biodrami. - pouczałam. Kazałam robić im skłony do zadu, uszu i strzemion, potem każdy musiał samodzielne zrobić dwie wolty pod rząd i zakłusować. Cinnamon wykorzystała Martynkę i tylko zwiększyła tempo w stępie, więc kazałam jej przycisnąć i przytrzymać łydki, robiąc lekki ruch krzyżem. Podziałało.
- Nieźle sobie radzicie! Adaś, wyprostuj się i postaw te nadgarstki. A Ty, Martynko, wyprostuj się trochę bardziej i cofnij łydkę. O, bardzo dobrze. Teraz wszyscy siadacie w ćwiczebnym!
Najlepiej radził sobie Gabryś. Adam miał problem z sylwetką i dłońmi, a Martyna z ręką (troszkę jej latała) i wypchniętymi łydkami. Po jakimś czasie, kiedy dziewczynka stępowała, chłopcy mogli zagalopować. Wszystko konie były grzeczne, choć Cinnamon rwała się do galopu, jednak amazonka dzielnie ją przytrzymywała. Zrobiliśmy parę ćwiczeń i nadszedł koniec jazdy, bo trwała już trochę ponad godzinę.
- Dobrze się spisaliście. Teraz rozbierzcie konie w boksach i odnieście sprzęt na miejsce.
Zrobili dokładnie tak, jak kazałam, a każde z nich odmeldowało się z uśmiechem na twarzy. Rodzice zapłacili, a ja znów wyrównałam podłoże, bo zdążyły się przesypać kupy piasku.
+170H


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lysandra




Dołączył: 17 Lip 2011
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:47, 30 Maj 2012    Temat postu:

Na parkurze panowała dziś pustka, pewnie dlatego, że pogoda nie zachęcała do jazdy - zachmurzone niebo zwiastowało rychłe opady deszczu. Niezrażona tym, postanowiłam tutaj posprzątać. Naprawdę dawno nikt tego nie robił, toteż czekało mnie całkiem sporo pracy. Zaczęłam od pozbierania pozostawionego na parkurze sprzętu. Ktoś zostawił tam palcat, lonżę, toczek i ochraniacze, a także wyjątkowo sfatygowaną rękawiczkę. Musiała poniewierać się już od bardzo długiego czasu i wiele przejść, ponieważ składała się w większej części z dziur i przetarć niż z materiału... Resztę sprzętu odniosłam do siodlarni, ale nienadająca się już do niczego rękawiczka bez pary znalazła się w worku na śmieci. Powędrowały tam również zebrane przeze mnie papierki, torebki foliowe, kartoniki i inne opakowania. Na koniec wyrównałam też podłoże, zakopując kilka dołków. Nawet nie myślałam o podlewaniu, choć co prawda trawa nie wyglądała najlepiej. Jednak mogłam się założyć, że nie później niż za godzinę spadnie rzęsisty deszcz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lama




Dołączył: 02 Maj 2013
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:52, 02 Maj 2013    Temat postu:

Kontynuując zwiedzanie, zauważyłam parkur. Postanowiłam odwiedzić także to miejsce. Był w opłakanym stanie. Szybko pozbierałam wszystkie śmieci walające się po ziemi. Zabrałam też sprzęt i odniosłam go na miejsce. Mojej uwadze nie uszła także trawa, którą oczywiście podlałam. Na koniec wyrównałam podłoże na całym placu.

50h


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tiara
Mały wolontariusz



Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 10:20, 02 Lip 2013    Temat postu:

Weszłam na parkur i zobaczyłam na ziemi derkę treningową oraz palcat. Wzięłam sprzęt i zaniosłam go do siodlarni. Ustawiłam stojaki w jednym miejscu, a obok ułożyłam wszystkie drągi. Wyrównałam podłoże i zgrabiłam trawę. W krzokach znalazłam owijkę, której ostatnio wszyscy szukali, z tego co słyszałam. xd Odniosłam ją na miejsce i wróciłam na parkur. Na koniec podlałam trawę i zebrałam jakieś śmietki, które tam znalazłam.
+50h


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuzka




Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:23, 01 Cze 2014    Temat postu:

Na parkurze również nic. Jednak zostały jeszcze po treningu drągi i stojaki. Posprzątałam je i znalazłam jeszcze w trawie zagubioną kłódkę. Podlałam trawę, bo był kompletny wiór, a nei trawa i posprzątałam ją z różnego rodzaju gałęzi i kamieni. Wyrównałam i poszłam sobie.

razem: 50h


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
leirra




Dołączył: 23 Sie 2014
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:38, 24 Maj 2015    Temat postu:

Przyszłam do stajni z wesołym nastawieniem: czekała mnie jedna jazda indywidualna. Piętnastoletnia Sara przybyła tuż po mnie i radośnie mnie przywitała. Wyprowadziła konia, osiodłała go, po czym podążyła na parkur. Nie musiałam nic jej mówić, była dość doświadczona. Miałyśmy dziś skoki na poziomie LL.

Podczas rozstępowania rumak parę razy odmówił posłuszeństwa, odskakiwał i się potykał, jednak po podciągnięciu popręgu wszystko szło w miarę sprawnie. Gdy widziałam, że koń jest już rozluźniony, nakazałam Sarze skoczyć niewielką kopertę z kłusa. Spotkało się to z wyłamaniem i dziewczyna omal nie zleciała - nie była na to przygotowana. Przy następnym podejściu już bardziej pilnowała wierzchowca, lecz skoczyli z dużym zapasem. Roześmiałam się i kazałam parze zagalopować. Kilka kółek i mogłyśmy zacząć wyższe skoki. Pokazałam Sarze już wyższą stacjonatę do skoczenia z galopu. Nastolatka posłusznie najechała na przeszkodę, skok wyszedł im niemal idealnie. Podwyższyłam ją trochę. Koniowi chyba średnio się to spodobało, ale nie miał wyjścia z tak wyraźnym użyciem łydki. Rozpędził się i skoczył, zahaczając o przeszkodę, jednak jej nie zrzucając. Sara najechała na jeszcze kilka innych przeszkód, po czym zakończyłam tę część treningu. Dziewczyna była zmęczona.

Gdy nakazałam zsiąść z konia, zobaczyłam, że zostało parę rzeczy po poprzedniej jeździe. Zmrużyłam oczy i pokręciłam głową. Sara powędrowała do stajni, a ja zostałam i pozbierałam sprzęt. Dzień uznałam za udany.

Zarobiłam 100h.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajnia Centralna Strona Główna -> Obiekty Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin