Forum Stajnia Centralna Strona Główna Stajnia Centralna
Stajnia Centralna - główna stajnia Rysuala
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Pastwiska
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajnia Centralna Strona Główna -> Obiekty
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kana




Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:27, 06 Mar 2009    Temat postu:

Kiedy przechodziłam obok pastwiska zauważyłam że ogrodzenie jest trochę uszkodzone, a więc poszłam po potrzebne rzeczy. Po naprawieniu tej części ogrodzenia zauważyłam że do poidła naleciało liści, więc wzięłam je wyciągnęłam a potem jeszcze dokładnie wymyłam poidło i nalałam świeżej wody. Kiedy miałam już wracać zauważyłam że kilka metrów ode mnie leżą puszki po napojach - Oj! jak mogłam tego nie zauważyć! - pomyślałam - Mam nadzieję że konie się nie pokaleczyły - i pozbierałam te puszki, a potem szukałam innych groźnych przedmiotów. Znalazłam potrzaskane szkło i jeszcze więcej puszek. Potem jeszcze posprzątałam trochę pastwisko, znalazłam kawałki jakiejś płachty i jednego buta:) Po pół godziny postanowiłam wracać do SC...

Posprzątanie części pastwiska w ciągu pół godziny: 20hs
Poszukanie groźnych przedmiotów lub innych niebezpiecznych elementów i ich usunięcie: 20hs
Sprawdzenie części ogrodzenia, czy jest całe: 20hs
Umycie poidła: 10hs
RAZEM 70hs


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmabelle
Mały wolontariusz



Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wejherowo

PostWysłany: Sob 22:53, 21 Mar 2009    Temat postu:

Dziś rano przyszłam do SC w celu posprzątania pastwiska. Najpierw, przez całe pół godziny sprzątałam je ze śmieci, kamieni i tym podobnych. Następnie, sprawdziłam jeszcze raz czy nie ma żadnych groźnych przedmiotów. Znalazłam rozbitą butelkę i czym prędzej się jej pozbyłam. Zdążyłam także sprawdzić części ogrodzenia. W jednym miejscu pastuch był zerwany, więc naprawiłam ta usterkę. Umyłam także poidło, przy którym akurat stał Mephisto. Pogłaskałam go, obejrzałam dokładnie i dałam cukierka w nagrodę, za stanie spokojnie. ^^

77 wyrazów
6 pkt
80 H


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yasmin




Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:04, 29 Mar 2009    Temat postu:

Przyszłam na pastwisko. Pasło się tam kilka koni. Obeszłam je dookoła i nie zauważyłam usterek. Zobaczyłam natomiast na pastwisku kamienie o dość ostrych krawędziach i kawałek rozbitego szkła, oraz różnego rodzaju śmieci. Pozbierałam je i wyniosłam. Po drodze z siodlarni wzięłam gąbkę i umyłam poidło.
Miałam już wyjść, kiedy zauważyłam, że Devaraja stoi samotnie przy poidle. Pogłaskałam ją. Obwąchała kieszeń mojej bluzy. Wyjęłam z niej marchewkę i podałam klaczy, która z zadowoleniem parsknęła. Obejrzałam jej nogi, czy nie poraniła się o kawałek szkła leżący wcześniej na pastwisku. Na szczęście nie zauważyłam obrażeń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joanne
Stały bywalec



Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:58, 11 Kwi 2009    Temat postu:

Weszłam na pastwisko. Już na pierwszym planie widniało pęknięcie jednej deski, niewielkiej długości, które jednak za lekkim kopnięciem mogłoby się rozlecieć. Wzięłam się więc szybko do roboty. Wymieniłam deskę, przybiłam i ucieszona ruszyłam dalej. Posprzątałam odcinek przy poidle z śmieci, przesuwając się w stronę bramki. Znalazło się też kilka kamieni, szkiełek i drutów, które bezzwłocznie sprzątnęłam. Ostatecznie wyszorowałam poidło i napełniłam je świeżą wodą. Nie wiedząc już co robić podeszłam do Grety II, która spokojnie pasła się niedaleko mnie.
-Hej śliczna - Pogłaskałam ganidoszkę po szyi. Ta tylko parsknęła i zaczeła od razu przeszukiwać moje kieszenie. Dałam więc jej jabłuszko i sprawdziłam, czy nie ma żadnych ranek, otarć, opuchlizn itd. Na szczęście wszystko było w porządku. Poklepałam ją i ruszyłam ku wyjściu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Joanne dnia Sob 19:59, 11 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hestia




Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 20:32, 04 Maj 2009    Temat postu:

Dzisiaj Eskada wróciła z pastwiska ze skaleczeniem. Postanowiłam więc sprawdzić, co jest tego powodem. Przeszłam znaczną część ale nic nie znalazłam poza kilkoma workami foliowymi, które ozbierałam. Postanowiłam sprawdzić także ogrodzenie. Po niedługim czasie zauważyłam, że z siatki odstają druty. Odgiełam je więc z owrotem i związałam sznurem.

posprzątanie części pastwiska w ciągu pół godziny: 20hs
poszukanie groźnych przedmiotów lub innych niebezpiecznych elementów i ich usunięcie: 20hs
sprawdzenie części ogrodzenia, czy jest całe: 20hs

Razem: +60hs


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Docia




Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:30, 10 Lip 2009    Temat postu:

Udałam się na pastwisko. Konie spokojnie się na nim pasły. Postanowiłam najpierw posprzątać śmieci. Przy okazji natknęłam się na kawałek szkła. Włożyłam je szybko do torby w której leżały śmieci. Sprawdziłam ogrodzenie. Na szczęście było w bardzo dobrym stanie. Umyłam jeszcze poidło. Zajęło mi to 10 min. Na koniec dolałam świeżej wody i dosypałam siana.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asti




Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Knw.

PostWysłany: Pią 16:21, 28 Sie 2009    Temat postu:

Posprzątałam część pastwiska z końskich odchodów. Wszystko wywiozłam na taczce.
Potem sprawdziłam, czy na pastwisku nie znajdują się groźne przedmioty. Nie było nic, oprócz plastikowego kubeczka. Usunęłam to.
Sprawdziłam ogrodzenie pastwiska, jedna deska była nadłamana. Wzięłam młotek, gwoździe i nową deskę, naprawiłam.
Znalazłam Gretę II i Roki. Pogłaskałam je, dałam po marchewce i puściłam. Jednak zanim puściłam Roki, posmarowałam jej prawą, przednią nogę, dokładnie pęcinę maścią na otarcia, bo sobie otarła, chyba o tą nadłamaną deskę, którą wcześniej już naprawiłam.
Potem umyłam poidło i dolałam do niego wody. Dosypałam również koniom siana.

20+20+20+20(za znalezienie dwóch koni, a nie jednego)+10+10 = 100 hs
A więc biorę 100 hs. SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carrot
Większy wolontariusz



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:54, 25 Wrz 2009    Temat postu:

Po posprzątaniu Round Pena skierowałam się na pastwiska narazie do klaczy i wałaszków. Pierwsza wybiegła mi Verrien. I zdecydowałam, że to z nią dziś poćwiczę. Ale narazie Postanowiłam posprzątać trochę pastwiska. Weszłam i pogłaskałam konie. Dałam każdemu po kawałku marchewki i poszłam szukać papierków, odchodów końskich itd. Oczywiście szłam pchając taczkę by wrzucić tam kokńskie odchody. Powrzucałam wszystkie gówna do taczki i poszłam poszukać papierków i innych zanieczyszczeń. Znalazłam kilka papierków po cukierkach chyba i 1 puszkę po Ice Tea Green xDD Wszystko wyrzuciłam i spowrotem wróciłam do koni. Nie było tam żadnych niebezpiecznych przedmiotów. Jedynie deska od ogrodzenia trochę odstawała, nie zagrażało to koniom ale postanowiłam przybić, żeby ładniej wyglądało. Wróciłam się po młotek i gwoździe.. cóż w tym sprawach to ja dobra nie jestem, ale jakoś się udało to przybić xD Wsyzstko już było w najlepszym porządku więc poszłam do ogierów. Popatrzyłam na Etera - kulał na lewy przód. Zaniepokoiłam się tym i podeszłam do niego, ogier popatrzył na mnie serdecznym wzrokiem a ja dałam mu marchewkę. Przyjął ją z wdzięcznością, ja z kolei sprawdziłam nogę. Okazało się, że ogierowi obok strzałki w podkowie zaklinowała się szyszka. Wzięłam jakiś patyk i wyciągnęłam ją z kopyta ogiera. Pogłaskałam go jeszcze i posprzątałam śmieci z pastwiska. Znalazłam jeszcze jakiś stary scyzoryk.. Zaniepokoiło mnie to skąd on się tu wziął.. sprzątnęłam go natychmiast i poszukałam innych przedmiotów. Poza starym, zardzewiałym scyzorykiem nic tu nie było. Dałam wszystkim koniom marchewki i poszłam ściągnąć Verrien z pastwiska na trening.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gniadoszka




Dołączył: 01 Lis 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:24, 01 Gru 2009    Temat postu:

Dzisiaj przyszłam dużo w SC popracować. Mój bilans, niestety jest na minusie i muszę sporo zarobić. Weszłam na pastwisko. Jeszcze jak odwiedzałam Vercię to polubiłam dość Stellę i Skakajkę. Wzięłam dwa jabłuszka i poszłam na pastwisko. Było tu dość brudno. Prawie 15min. szukałam koników i gdyby nie przybiegły reakcją na imiona, pewnie szukałabym ich dłużej. Pierwsza była Skakajka. Dałam jej jabłuszko, pobawiłam się chwilę, drocząc się z nią, biegając itp. Potem obejrzałam ją, w celu zaobserwowania skaleczeń. Wszystko było ok. Więc zaczęłam nawoływać Stellę. Przybiegła szybciutko i dałam jej jabłko. Pobawiłam się jeszcze z obiema klaczami i obejrzałam Stellę. Zauważyłam skaleczenie. Od razu pobiegłam po apteczkę i już po chwili opatrzyłam jej ranę. "Gdzie mogła się tak skaleczyć?" - pomyślałam. Wyruszyłam na poszukiwanie niebezpiecznych rzeczy. To co znalazłam, było wręcz okropne. Jakieś małolaty bawiły się drutem kolczastym. Gdy widzieli że jakiś koń nadbiega, wrzucali drut na pastwisko. Przegoniłam bachory i usunęłam drut w bezpieczne dla koni miejsce, czyli do kosza Very Happy. Potem wzięłam jeszcze potrzebne mi przybory i wymyłam poidło. Potem dolałam wody, której było już malutko, aż do pełna i dosypałam 2 kostki siana.
Siana było dość sporo, więc nie było potrzeby donosić więcej. Potem jeszcze całe pół godziny sprzątałam pastwisko z m. in. odchodów i papierków, aż w końcu Nojec mnie przegoniła Wink
Na koniec przejrzałam ogrodzenie, czy nie ma żadnych dziurek, będących powodem możliwej ucieczki. Wszystko było ok. Więc wzięłam kaskę i poszłam dalej.

posprzątanie części pastwiska w ciągu pół godziny: 20hs
poszukanie groźnych przedmiotów lub innych niebezpiecznych elementów i ich usunięcie: 20hs
sprawdzenie części ogrodzenia, czy jest całe: 20hs
odwiedziny: 20hs (Stella + Skakajka)
umycie poidła: 10 H.
dolanie wody i dosypanie siana: 10 H.

Razem: 100hs


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chocky
Mały wolontariusz



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:23, 27 Gru 2009    Temat postu:

Dziś postanowiłam zrobić conieco w Stajni Centralnej. Pierwszym obiektem, który odwiedziłam były pastwiska. Na początek zaczęłam się przechadzać z dużym workiem, w celu wysprzątania wszelkich papierków, puszek i innych świńst, wktóre zostawili ludzie. Przy ogrodzeniu doszukałam się rozbitej, szklanej butelki. Wszelkie odłamki usunęłam, upewniając się, czy gdzie indziej nie ma tego rodzaju niespodzianek. Sprawdziłam również czy ogrodzenie nie jest w złym stanie, ale żadnej oznaki na to nie znalazłam. Gdy kończyłam wymywać poidło, usłyszałam za sobą kroki. Odwróciłam się i zobaczyłam moją ulubioną klacz- Triannę. Pogłaskałam ją po szyjce i dałam duży, czerwony owoc- jabłko. Sprawdziłam, czy nie ma żadnych skaleczeń, brak jakichkolwiek zadrapań Smile Dolałam do poidła jeszcze wody, rozrzuciłam siano gdzieniegdzie i poszłam dalej Smile

Zabieram: 100 hrs.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joanne
Stały bywalec



Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:04, 20 Sty 2010    Temat postu:

Po ogarnięciu stajni wyleciałam na pastwiska. Od razu zaczęłam zbierać pozostawione ludzkie brudy, których niestety się sporo nagromadziło. Butelki, kartony, paczki po chipsach...wszystko. Miałam pewne obawy co do aspektu zdrowia koni, czy aby któryś się o to nie poranił. Mam nadzieję, że nie. Szybko wyrzuciłam pełen worek do kontenera i zaczęłam sprawdzać ogrodzenie przy wyjeździe w las. Na szczęście było w bardzo dobrym stanie, więc ruszyłam zbierać ostre i groźne dla koni przedmioty. Przyznam, że w śniegu było to trudne zadanie, jednak natknęłam się na sporych rozmiarów badyla (wyrżnęłam się o niego) na kamień i kilka innych rzeczy, które niezwłocznie sprzątnęłam. Potem ruszyłam w stronę poidła. Było czyste, lecz od zimna wodę pokrył lód. Rozbiłam go i w wiadrze przytargałam ciepłą wodę, by poidło wolniej zamarzło. Następnie dosypałam sporo siana (już go prawie nie było) i od razu przyszła do mnie Antarktyda. Przywitałam się z nią, poczęstowałam sianem oraz smakołykiem, sprawdziłam, czy wszystko jest dobrze i potem zostawiłam, by spokojnie sobie podjadła. Na szczęście nic jej nie było, tylko miała drobny kamyczek w kopycie, ale od razu go usunęłam. Potem odwiedziłam Wezuwiusza II, który radośnie mnie przywitał. Dałam mu smakołyka, sprawdziłam jego stan i nie znalazłam nic groźniejszego, po za drobną ranką na szyi od ugryzienia przez innego konia, którą szybko oczyściłam i posmarowałam maścią, która miała przyspieszyć gojenie się. Dałam gniadoszowi smakołyka i zostawiłam już samego, bo czekało mnie jeszcze poro pracy.

+100 hrs


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Joanne dnia Śro 11:08, 20 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gniadoszka




Dołączył: 01 Lis 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:38, 29 Sty 2010    Temat postu:

Dzisiaj wstąpiłam na pastwisko. Wzięłam widły i uprzątnęłam część pastwiska. Potem przeszłam się wzdłuż całego ogrodzenia. Znalazłam obluzowaną belkę. Przybiłam ją dokładniej i teraz trzymała się mocniej. Podeszłam do poidła. Było niemal całkiem suche. Usunęłam resztkę wody i wyczyściłam dokładnie całe poidło. Potem dolałam wody i wysypałam kostkę siana. Zawołałam Nimfę. Klacz pojawiła się w zasięgu mojego wzroku, a potem podbiegła bliżej. Pogłaskałam klacz i oglądnęłam dokładnie czy nigdzie się nie skaleczyła. W kopycie tkwił jedynie luźno mały kamyk. Wyjęłam go ostrożnie i dałam klaczy marchewkę. Przeszłam się jeszcze po pastwisku i zauważyłam Deewanę. Podeszłam do klaczy i dałam miętusa. Pogłaskałam i obejrzałam co do zranień. Miała lekko obitą pęcinę. Poszłam w kierunku miejsca z którego przyszła. Leżało tam kilka cegieł. Wzięłam je i odniosłam poza teren pastwiska.

20 + 20 + 10 + 10 + 20 (2 konie) + 20 =100h


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joanne
Stały bywalec



Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:22, 18 Mar 2010    Temat postu:

Gdy odpoczęłam po jeździe i sprzątaniu parkuru postanowiłam pójść na pastwiska. Ostatnio dostrzegłam pewne zaśmiecone miejsce, w którym było sporo trawy i przy którym konie chętnie przebywały. Chcąc uchronić je przed skaleczeniami i chorobami dziarsko ruszyłam by stoczyć bój z produktami cywilizacji, w negatywnym tego słowa znaczeniu. Dość szybko odnalazłam to miejsce, gdyż skupiły się przy nim 3 konie - Trianna, Timaran i Eskada. Przywitałam się z każdym z nich, pogłaskałam, dałam zmakołyka i obowiązkowo sprawdziłam czy wszystko gra. Na szczęście nic niepokojącego nie znalazłam, po za kilkoma kamykami u Eskady i Timarana. W końcu zostawiłam konie i zabrałam się za sprzątanie śmieci. Na szczęście dzięki pośpiechowi uporałam się z nimi w 30 minut, przy okazji pousuwałam wszystkie niebezpieczne badyle, szkła, kamienie itp z okolicy następnie zadowolona spojrzałam na teren czystszy o pełen worek śmieci i koni, które dzięki temu miały więcej trawy do jedzenia. Wyrzuciłam ten worek śmieci, po czym wróciłam i sprawdziłam cześć ogrodzenia - tą najbliżej drogi. Na szczęście wszystko było w porządku, więc z ulgą ruszyłam ku poidle. Było puste i brudne, gdybym była koniem nie chciałabym z niego pić. Szybko je wyszorowałam jak tylko mogłam, następnie wlałam tam sporo letniej wody. Z stajni przytargałam trochę siana, które podokładałam do wcześniej już ułożonych kupek. Zadowolona pogłaskałam jeszcze Antarktydę, która wciąż za mną chodziła (od kiedy mnie spostrzegła), dałam jej smaczka, sprawdziłam stan zdrowia, kopyt i poszłam odpocząć, bo byłam już naprawdę zmęczona.

+120 hrs


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gniadoszka




Dołączył: 01 Lis 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:13, 06 Kwi 2010    Temat postu:

Dziś przyszłam na pastwisko w celu posprzątania go. Przeszłam powoli po pastwisku zabierając przeróżne papierki, puszki, druty i inne rzeczy mogące być niebezpieczne dla konia. Potem podgarnęłam jeszcze gnój. Następnie przeszłam się i sprawdziłam stan ogrodzenia. Gdzieś coś było luźne to przymocowałam. Potem umyłam jeszcze poidła i dolałam do niego wody, a także dosypałam koniom siana.

20h+20h+20h+10h+10h = 80h


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tiara
Mały wolontariusz



Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 18:07, 08 Cze 2010    Temat postu:

Przyjechałam dzisiaj do SC i poszłam na pastwisko. Zaczęłam od zbierania groźnych przedmiotów. Były tam 2 puszki, kilka drutów, plastikowa butelka i papierki po cukierkach. Zebrałam wszystko do siatki i zaniosłam pod bramę. Potem sprawdziłam ogrodzenie. Deski nigdzie nie były zepsute. Później poszłam do jednego z koni i dałam mu miętówkę, a potem trochę popędziłam konie po pastwisku.
58 wyrazów - 3 pkt
Biorę 40h. Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tiara dnia Wto 18:24, 08 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajnia Centralna Strona Główna -> Obiekty Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin