Forum Stajnia Centralna Strona Główna Stajnia Centralna
Stajnia Centralna - główna stajnia Rysuala
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Odwiedziny [Dama z Łasiczką]
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Stajnia Centralna Strona Główna -> Stare treningi, odwiedziny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hammy




Dołączył: 20 Maj 2012
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:11, 24 Maj 2012    Temat postu:

Przyszłam do stajni, klacz była w boksie i akurat kończyła jeść swoją porcję paszy. Podeszłam do niej i przywitałam się z nią. Zaszłam do siodlarni, zabrałam stamtąd kantar i uwiąz, a następnie wróciłam pod boks Damy. Klacz już wszamała wszystko, więc weszłam do boksu. Klacz spojrzała na mnie i położyła uszy, zaczęłam więc do niej mówić spokojnym głosem. Po chwili się uspokoiła i zrobiła niepewny krok w moją stronę. Podeszłam bliżej cały czas obserwując zachowanie Damy. Pogłaskałam ją po głowie, a klacz zaczęła mnie obwąchiwać. : D Założyłam jej powoli kantar i dopięłam uwiąz. Wyszłam z klaczą na zewnątrz - zabierając ze sobą skrzynkę ze szczotkami. Przywiązałam klacz i wyczyciłam ją. Była wyjątkowo czysta, więc długo mi z tym nie zeszło. Miałam tylko mały problem z kopytami, ale końcem końców i je doprowadziłam do odpowiedniego stanu. Brak czasu nie pozwalał mi spedzić z Damą tyle czasu ile bym chciała, ale jutrzejszy dzień zaplanowałam specjalnie dla niej. Wypuściłam klacz na pusty padok. Dama ruszyła pewnym kłusem, pogalopowała i pobrykała. Kiedy nie miała już siły na szaleństwa podeszła do mnie, tak sama z siebie. Poklepałam Damkę po szyi, a następnie wyprowadziłam ja z padoku i zabrałam ja na inny - gdzie była reszta koni. Przywitałam się z całą gromadką. Niestety musiałam się już zbierać, każdy koń dostał po jablku, a ja wpakowałam się do samochodu i odjechałam.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hammy dnia Czw 18:10, 24 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hammy




Dołączył: 20 Maj 2012
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:14, 27 Maj 2012    Temat postu:

Przyjechałm z myślą, że dziś nie będziemy si e z Damką wylegiwać. Chciałam złapać z nią lepszy kontakt. Postanowiłam więc zrobić coś z 7 gier.
Poszłam po Damę na pastwisko. I odrazu do mnie podkłusowała... No, może nie chwilę po tym jak mnie zobaczyła - ruszyła się jak usłyszała dźwięk rozpakowywanego opakowania po cukierkach. Wzięłam ją, już bez takich problemów, jak kiedyś, chociaż nie obyło się bez focha na początku. Bo nie idę! Zaprowadziłam ją do stajni i przywiązałam. Szczotki miała już naszykowane, więc po dosyć długim czyszczeniu (ojtam, ważne, że bezproblemowym) klacz była czysta. Kiedy skończyłam, zaprowadziłam ją na round pen, a sama polazłam po lonżę.
Kiedy wróciłam, Dama właśnie kończyła się tarzać. Jednak prawdą jest, że brudny koń to szczęśliwy koń. ; ) Wlazłam na round-pen i stałam się obiektem z ktorym klacz zaczęła grać w coś typu dwa ognie - czyli uciekała lub odskakiwała gdy byłam pół metra od niej. Wkurzyłam się na nią i zaczęłam join-up. Typowe gesty dla drapieżnika i proszę - klaczka już biegała ładnie wokół mnie. Poczekałam na wszystkie trzy sygnały. W koińcu udało mi się dojść ze złośnicą do porozumienia i zaczęłyśmy pierwszą grę. Damka dawała mi siędotykać wszędzie, dzięki wcześniejszemu połączeniu dobrze nawet się zaczynało. Głaskałam ją baardzo długo, chciałam, żeby się kobyłka wyzbyła tych swoich nerwów.. Udało nam się dojść do porozumienia, więc zaczęłyśmy sobie grać. Gra pierwsza była już zrobiona przed chwilą, więc przeszłyśmy do jeża. Klacz miała trochę humor, ale ogólnie słuchała się mnie. Jej humorki topniały coraz bardziej, w miarę czasu jak grałyśmy, więc pod koniec drugiej gry już prawie ich nie miała. Pograłyśmy sobie duużo w pierwszą i drugą grę, w między czasie, gdy klacz miała nawroty humorów robiłyśmy join-up, więc powtarzałyśmy go chyba kilka razy dzisiaj. W końcu klacz utwierdziła się w przekonaniu, że jej humorki są złe i ja jestem przywódcą stada, a więc tym mądrym, dobrotliwym i tym który zawsze się opiekuje. Przeszłyśmy do trzeciej gry. Jest nowa, więc stwierdziłam, że możemy dużo czasu poświęcić na nią. Ustawiłam klacz przodem do siebie i "wycelowałam" ręką w jej klatkę piersiową. Klacz na początku nie zrozumiała, byłam już gotowa użyć czterech faz stanowczości, ale Damka zaczęła się cofać. Pogłaskałam ją i pochwaliłam, żeby zakapowała że dobrze i zrobiłyśmy to jeszcze raz. Potem na łopatki i na zad z obu stron.
Nie chciałam grać z klacza zbyt długo, żeby się nie znudziła. Zresztą szło jej całkiem nieźle. Po około 30-40 min. zabrałam klacz na pastwisku. Posiedziałam z nią jeszcze, wygłaskałam i dałam chyba wszystkie jabłka, ktore ze sobą przywiozłam - o cukierkach nie wspomnę, bo klacz sama mi je wyciągnęła z kieszeni. Tzn. pociągnęła za opakowanie, które wypadło, ale cuksy się wysypały. ; )


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hammy dnia Nie 13:48, 27 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Stajnia Centralna Strona Główna -> Stare treningi, odwiedziny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin