Forum Stajnia Centralna Strona Główna Stajnia Centralna
Stajnia Centralna - główna stajnia Rysuala
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Sokista - Odwiedziny

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Stajnia Centralna Strona Główna -> Stare treningi, odwiedziny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Joanne
Stały bywalec



Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:31, 28 Maj 2011    Temat postu: Sokista - Odwiedziny

Miejsce gdzie piszecie odwiedziny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joanne
Stały bywalec



Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 7:53, 29 Maj 2011    Temat postu:

Z rana przyjechałam do SC, zająć się pewną grupką koni. Postanowiłam zacząć od Sokisty. Kucyk był potwornie brudny, do tego właśnie dziko galopował wzdłuż ogrodzenia. Tupanie jego kopyt słychać było wszędzie. Gwiżdżąc podeszłam do bramki. Przelazłam nad nią i spokojnie majtając uwiązem poszłam po ogiera. Po drodze przywitałam się z paroma innymi rumakami, w końcu i gniady do mnie podszedł.
-Hej kucu - Powiedziałam zgrabnie dopinając linkę do jego kantara i klepiąc po szyi. Wyszliśmy z pastwiska i powędrowaliśmy na plac, gdzie czekały na nas wszelakiego rodzaju szczotki. Uwiązałam Sokistę, poklepałam i w dłoń złapałam twardą szczotkę. Delikatnymi, ale stanowczymi ruchami sczesywałam z ogiera wszystkie zlepki, resztki przyschniętego w miejscu potu piachu, itp. Sok zaczepiał mnie czasem, na co mu pozwalałam i odpowiadałam. Lubiłam kontaktowe konie. Wzięłam w dłoń włosiankę i przejechałam nią dokładnie po całym koniu. Kuc lekko podrygiwał, gdy zajmowałam się brzuchem, przy czyszczeniu łba też trochę uciekał. Mimo to zwalczyliśmy opory i gniady wyglądał jak gniady. Mimo matowej sierści i sterczących żeber widać w nim było przyszłościowego konia. Westchnęłam i sięgnęłam po grzebień do grzywy i ogona. Dokładnie rozczesałam gęste, długie włosy, na dodatek pokołtunione strasznie. Mimo to, po 20 minutach Sok miał pięknie rozczesane, czarne włosy. Pogładziłam go po szyi i wzięłam w dłoń nożyczki. Przycięłam dość mocno grzywę i ogon kuca, lekko podcięłam grzywkę i spojrzałam na efekt. Mały wyglądał dużo lepiej niż przedtem, więc zadowolona nogą odgarnęłam tumany włosów nieco dalej, w dłoń chwyciłam kopystkę i poprosiłam Ogr o podanie lewego przodu. Gniadosz zaczął swoją zabawę w napieranie. Skarciłam go głosem,przesunęłam parę kroków (nie było to szczególnie proste, jest z lekka nieczuły) i ponownie poprosiłam. Podał dopiero, gdy dostał lekkiego klapsa w łopatkę. Pochwaliłam go głosem gdy wyczyściłam kopyto, pogładziłam po szyi i łopatce, podeszłam do tyłu. Znów zabawa w napieranie. Ostre "ej!" i nóżka podana. Wyczyściłam, pochwaliłam i prawy tył. W miarę ładnie podany, wyczyszczony odłożony i pochwała. Prawy przód z lekkim oporem, nieco siłowo zabrany przeze mnie, wyszorowany do czysta, odstawiony i potem jeszcze raz podniesiony - lepiej.
-A widzisz, umiesz ładnie podać nogę - Powiedziałam klepiąc ogiera, który właśnie próbował dobrać się do moich kieszeni. - Eee. Tak nie robimy - Dodałam odpychając łeb natręta. Spojrzał zdziwiony i już nieco spokojniej zaczął wylizywać moje dłonie. To takie urocze i...mokre. Z kieszeni bluzy wyciągnęłam marchew i podałam Sokiście. Ochoczo schrupał ją w mgnieniu oka i domagał się więcej.
-Nie. Potem jeszcze dostaniesz - Odparłam odwiązując kuca i naokoło prowadząc do stajni. Obeszliśmy całe SC, parę razy zostałam nadepnięta, ale na szczęście lekko. Wykonaliśmy jeszcze z 2 okrążenia samego placu i dopiero skierowaliśmy się do boksu. Przymknęłam drzwiczki za sobą, zdjęłam Sokowi kantar, dałam jabłko i poklepałam po szyi. Wyszłam na korytarz, zamknęłam boks na zasuwę a kantar powiesiłam na haczyku obok. Nucąc poszłam dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Crunchy




Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:21, 31 Maj 2011    Temat postu: Sok

Weszłam dziś do stajni, ot tak sobie, wolnym krokiem. Myślałam o Saharze, o naszym treningu i o tym, czy uda nam się kiedyś przejść na jeszcze wyższy poziom. Szłam tak przez stajnię, a tu nagle.. kuc, taki w sam raz, o jakim marzyłam od dzieciństwa, a raczej w dzieciństwie. Na tabliczce.. Sokista, ogier, Rekonwalescent. Uśmiechnęłam się w duchu i podniosłam głowę. Ogierek stał przy drzwiach i patrzył się na mnie tym swoim ciapkowatym wzrokiem. Cmoknęłam na niego.
- Co tam mały? Pójdziemy na spacerek?- powiedziałam do niego czule i otworzyłam boks. Sok zarżał przeciągle jak na ogiera przystało. Skończył jednak, gdy zagrzechotałam w kieszeni smakołykami. Gniadosz wyciągnął pysk w moją stronę i zaczął obwąchiwać kieszeń moich dżinsów. Pogłaskałam jego chrapy, dałam mu jednego cuksa i podpięłam lonżę do jego kantarka. Ogier wyskoczył za mną z boksu i pobiegł za mną. Postanowiłam go jeszcze wyczyścić. Przywiązałam brykadło do barierki i poszłam po szczotki. Wzięłam jego czerwoną skrzyneczkę i wróciłam do konisia. Strzepnęłam kurz włosianką i zaczęłam porać się z zaklejkami. Zgrzebło nie pomogło. Wzięłam metalowy grzebień i jednym ząbkiem rozczesywałam sklejki.
Ogierkowi się spodobało, bo prychał co chwilę i rozglądał się ciekawsko. Uznałam to za dobry znak. Gdy doprowadziłam go do stanu "Dość Czysty" oparłam się o jego lewą przednią nogę i zaczęłam napierać. Kuc chciał być lepszy i napierał na mnie. Bawiliśmy się chwile w przepychanki, ale w kilka minut uzyskałam od niego uległość. Podniosłam kopyto, później drugie, i tak z każdym następnym po dwa razy. W końcu wzięłam po kryjomu kopystkę i gdy rozpoczynaliśmy następną sesję podnoszenia nóg, przy okazji czyściłam je. Większością brudu był gnój, słoma i kamienie. Pod tą warstwą znalazłam resztki maści na gnijące strzałki. Wyczyściłam całego łakomczucha. Sok nie przywykł chyba do spokojnego stania w miejscu, bo wiercił się i wędrował zadem. Nakarmiłam go mocą smakołyków. Odwiązałam go i uwiąz zamieniłam na lonżę. Odwróciłam go i pociągnęłam lekko za linkę. Kuc, jakby nigdy nic, zaczął wolno iść przed siebie, jak po pastwisku. Żeby przypomnieć mu o moim istnieniu, pociągnęłam mocniej i zaczęłam skracać linkę. Ogier zatrzymał się i omiótł mnie wzrokiem mówiącym "Coooo? Nie pozwalasz mi iść? Ja mam się tu z tobą kisić? Twoje niedoczekanie!". Po tym konik zaczął na mnie biec. Zdezorientowana odskoczyłam.
Najwidoczniej TEN ogier ma temperament. Później Sok zatrzymał się i zaczął chyba wykazywać skruchę, bo zmrużył oczy i patrzył na mnie smutno. Podeszłam do niego, a gdy przytulił się do mojego ramienia, wcisnęłam mu między zęby kawałek marchewki. Kuc przeżuł ją powoli i uniósł dumnie głowę. Odeszłam kilka kroków w tył i zobaczyłam go w postawie wystawowej. Łeb uniesiony dumnie w górę, wyciągnięte tylne nogi. Jednak zapadnięte boki, skołtuniona sierść i chyba kompletny brak mięśni rozwiał jego szansę na przyszłość konia wystawowego. Westchnęłam i poprowadziłam konisia na round-pen. Pozwoliłam obwąchać mu barierkę, ale gdy zaczął się z nią kłócić, pchnęłam ją i weszłam do środka. Kuc ciągle patrzył na skrzypiącą barierkę. Kawałkiem jabłka zwróciłam jego uwagę na mnie. Patrzył na mnie mądrze. Podeszłam do niego i złapałam kantar. Zamachałam końcem linki i ruszyłam z gniadoszem u boku. Wchodził na mnie co trzy sekundy, ale machająca linka go odstraszała. Myślę, że nie bał się, ale w kilka minut zrozumiał, że ja jestem tu nietykalna. Nie schodził z ścieżki, chodź jego łeb


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Crunchy dnia Pią 10:09, 03 Cze 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Stajnia Centralna Strona Główna -> Stare treningi, odwiedziny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin