Forum Stajnia Centralna Strona Główna Stajnia Centralna
Stajnia Centralna - główna stajnia Rysuala
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

White Demon Love Song - Treningi

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Stajnia Centralna Strona Główna -> Stare treningi, odwiedziny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Carrot
Większy wolontariusz



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:12, 24 Gru 2010    Temat postu: White Demon Love Song - Treningi

Miejsce na treningi ogiera.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carrot
Większy wolontariusz



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:13, 24 Gru 2010    Temat postu:

Lonża.

Przyszłam już z rana do Lonigo, by wziąć White Demona na lonżę. Ogier stał i przyjaźnie spoglądał na przechodniów zza drzwi swojego boksu. Podeszłam i przywitałam się z nim.
-Przyznam, że ciekawe i bardzo ładne umaszczenie masz panie koniu – Powiedziałam gładząc konia po jego dużym łbie, następnie skierowałam się do siodlarni po sprzęt, czyli szczotki, lonżę i bata ;] Młody nigdy wcześniej na lonży nie chodził, więc po co mam mu zakładać coś więcej? Nudząc coś pod nosem wróciłam pod jego boks i poukładałam wszystko wedle własnego porządku, następnie wyprowadziłam Demona na korytarz i uwiązałam. Widząc to ogier spojrzał na mnie dziwnie, jednak gdy już zaczęłam go szorować odprężył się. Dokładnie go wyczyściłam zarówno twardą jak i miękką szczotką, grzywę i ogon rozczesałam grzebieniem, no i oczywiście kopystką wyskrobałam z kopyt wszelkie brudy. Gdy skończyłam poklepałam konia i poleciałam po Pii. Miała mi pomóc przy treningu, w końcu młody nie wiedział jeszcze jak się na lonży chodzi, więc pomoc drugiej osoby będzie przydatna. Po chwili obie przylazłyśmy do ogiera, za odwiązałam go i zamiast uwiązu do kantara doczepiłam lonże, w dłoń wzięłam bat i poszliśmy w trójkę na lonżownik.
Pogoda sprzyjała nauce, więc chwilę po zamknięciu bramki Pii złapała Demona za kantar i zaczęła oprowadzać stępem wzdłuż ogrodzenia, zaś ja chodziłam po niewielkim kółku w środku w pozycji, jaką powinno się mieć podczas dobrze przebiegającej lonży. Po kilku kołach dziewczyna zaczęła się odsuwać od ogiera i w pewnym momencie puściła kantar i szła tylko obok. Ten nieco zdezorientowany z początku przysuwał się do niej, jednak konsekwentnie odsuwany na miejsce szybko załapał, że ma iść wzdłuż ściany i Pii mogła na kilka minut przyjść na środek odpocząć xD Jeszcze kilka razy White Demon chciał do nas podejść, jednak skutecznym sposobem okazało się zagradzanie mu drogi dyndającym batem. Po kilku kołach poprosiłam konia o zatrzymanie się. O dziwo dość szybko zrozumiał polecenie i elegancko stanął nieopodal bramki. Podeszłam do niego oddając lonżę w ręce Pii i wykonaliśmy elegancką zmianę kierunku i zaczęliśmy stępować w drugą stronę. Chwilę przy nim pochodziłam i zaczęłam się oddalać, w końcu puściłam kantar i szłam obok konia, coraz bliżej środka. Demon chyba załapał o co chodzi, bo szedł ładnie przy ścianie nawet, gdy stanęłam i wzięłam od dziewczyny lonżę i bat. Postępowaliśmy sporo czasu i wyraźnie, głośno wypowiedziałam komendę 'kłus!' unosząc jednocześnie bat w górę. Młody tylko łypnął okiem i przyspieszył kroku. Wypowiedziałam komendę głośniej i machnęłam batem w okolicach zadu konia. Ten ruszył kłusem nieco zdezorientowany, ale po kilku kołach ciągłego chwalenia głosem i przyjaznej postawy rozluźnił się i w miarę ładnie kłusował po okręgu, jednak czasami chciał zejść do środka, na co mu stanowczo nie pozwalałam. Sporo kłusa w tą stronę, póki młody nie był pewny tego, że idzie dobrze. Chwaliłam go często, a batem pilnowałam impulsu. W końcu zwolnienie do stępa i z pomocą Pii zmiana kierunku. Tu chwila stępa już bez prowadzącego obok, potem kłus. Demon ładnie zareagował na głos i uniesiony bat, spostrzegawczy chłopina z niego. Kilka razy wjechał nam do środka, jednak konsekwentnie przywracany na ścianę w końcu zaczął naprawdę ładnie po niej iść. Nie chcąc przeciążać jego stawów po kilkunastu kołach zwolniłam go do stępa i rozstępowanie. Pogadałam trochę z Pii w międzyczasie, następnie ona poszła zająć się Księżycem, a ja dokończyłam lonżę. Po rozstępowaniu poprosiłam ogiera o podejście do mnie, zatrzymanie, następnie poklepałam sowicie po obu stronach szyi i wracamy do stajni.
Tam szybko przeczesałam konia, na myjce umyłam mu nogi, następnie odstawiłam do boksu, w którym dostał sporą nagrodę w postaci 2 marchewek, buraka i jabłka. Ładnie się z nim pożegnałam i poszłam odnieść lonżę, bata oraz szczotki do siodlarni, potem wsiadłam do samochodu i odjechałam, bo czekało mnie dziś jeszcze wiele rzeczy do zrobienia.

By Joanne


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carrot dnia Pią 9:13, 24 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sayuri
Mały wolontariusz



Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:44, 28 Gru 2010    Temat postu:

Przyjechałam do SC z zamówionym sprzętem. Ciężko się jechało z przyczepką po tych zaspach ale w końcu byłam na miejscu a maratonówka grzecznie i w nienaruszonym stanie stała sobie na przyczepie zakryta folią. Zawołałam Nojca i Deica by pomogły mi to zdjąć i zaciągnąć do budynku gospodarczego. Później pozanosiłam wszystkie bibeloty do siodlarni i podpisałam imieniem Demona. Przy okazji rozmawiałam z dziewczynami na temat ogierka. Chłop zdążył już wyrosnąć i właściwie powoli dopiero był wdrażany do pracy. Dla jego zdrowia czekaliśmy z tym tyle czasu. Dowiedziałam się ze ogier chodzi już na lonży i jest przyzwyczajany do wędzidła. Przygotowałam więc jego nowiutkie ogłowie i dopięłam do niego pelham powożeniowy. Zapięłam go jednak tak by działał jak zwykłe wędzidło.Wzięłam kuferek ze szczotkami, ogłowie, pas do lonżowania i dwie lonże.
Wchodząc do boksu przywitałam się z ogierem i dałam mu smaczka. Ten schrupał go ze smakiem i zaczął szukać kolejnego. Ze śmiechem odsunęłam lekko ale stanowczo jego chrapy od siebie. Nie będzie mi tu żebrał. Wzięłam ogłowie i przysunęłam wędzidło do chrap Demona trzymając przy nim kolejnego cukierka. Ot dla dobrego skojarzenia. White chętnie wziął wędzidło i zaczął je mamłać chrupiąc jednocześnie cukierka. Wyprowadziłam go z boksu i dopięłam jedną lonże asekuracyjnie by mi nie uciekł. Wyczyściłam karusa spokojnie. Nawet nie musiałam go trzymać. Wiercił się trochę i dreptał w miejscu nie miał jednak zamiaru nigdzie odchodzić. Poprosiłam Nojca by popilnował ogiera bo oczywiście zapomniałam z siodlarni ochraniaczy , pasa i miśka. Po chwili wróciłam ze sprzętem i założyłam młodemu ochraniaczki ujeżdżeniowe, kaloszki na 4 łapy misiek na grzbiet i pas do lonżowania. Ogier podniósł zadnią nogę przy podpinaniu pasa ale krótkie „E!” powstrzymało go od dalszych głupich prób.
Przewlekłam lonże przez środkowe kółeczka przy pasie i poszłam z ogrem na halę. Musiał powoli przyzwyczajać się do dwóch lonży które z czasem zamienią się w lejce. Pogładziłam go po szyi po czym nakierowałam na koło pozwalając by zewnętrzna lonża wisiała przez jego grzbiet bez działania. Cmoknęłam dłużej dając batem znak do przyśpieszenia. Demon szedł ładnym aktywnym stępem. Miał dobry ruch, trzeba było mu to przyznać. Nie musiałam go nawet zbytnio pilnować by szedł w odpowiednim tempie. Najbardziej zaskoczyło mnie to że Demon bardzo łatwo poddawał się działaniu ręki. Można było mówić nawet o pewnego rodzaju wejściu na kontakt. Koń zdawał się być rozluźniony, ogon zwisał swobodnie uszy miał skierowane jedno do przodu a drugie lekko ku mnie. Chwaliłam go głosem gdy parskał wykazując rozluźnienie. Po kilku dużych kołach stępem podeszłam do niego i zmieniłam kierunek. Znów pozwoliłam mu na długi porządny stęp. Byłam pod wrażeniem pracy jaką w niego włożono jeśli chodzi o pracę na lonży.
Podeszłam do niego w końcu i ostrożnie umieściłam drugą lonże za zadem Demona. Ogier się zdziwił. Odsunęłam się napinając leciutko obie lonże tak by je czuł. White zrobił kilka kroków w przód po czym podreptał w tył i wierzgnął. Cmoknęłam długo i podniosłam bat. Ogier ruszył szybkim kłusem. Zaczęłam mówić do niego cicho i spokojnie. Demon szedł mocno do przodu więc musiałam go trochę hamować. W końcu uspokoił się i zaakceptował lonżę za zadem. Trochę to trwało nim rozluźnił się całkowicie i opuścił głowę w dół. Pochwaliłam go i poprosiłam o stęp. Ogier zwolnił nieco jeszcze przenosząc ciężar na przód ale ciężko wymagać od niego czegoś więcej na tym poziomie. I tak chodził niesamowicie jak na 3 latka. Zadziałałam mocniej zewnętrzną lonżą. White odwrócił głowę na zewnątrz ale nie bardzo wiedział co ma dalej zrobić. Dałam mu więc czas do namysłu. Leciutko pulsacyjnie skłaniałam go by skręcił na zewnątrz. Gdy tylko zrobił krok w dobrym kierunku chwaliłam go za to. Po kilku minutach udało się nam zmienić kierunek. Pochwaliłam za to ogiera.Po kilku kołach stępa znów długim cmoknięciem poprosiłam o przyśpieszenie i kłus. Demon ruszył od zadu ale po chwili uwiesił się na ręce. Delikatnym działaniem lonży próbowałam go ‘podnieść’. Młody dopiero po chwili cofnął napęd bardziej do tyłu. Nie było to jeszcze 100% ale ma czas. Wyrobi się. Ważne by nie nauczył się wisieć na przodzie.
Na koniec gdy stępowaliśmy poćwiczyłam z nim jeszcze zmiany kierunku na dwóch lonżach. Młody łapał szybko choć ciągle zdawał się pytać czy to na pewno o to chodzi. Po wszystkich ćwiczeniach zabrałam go do stajni i zrobiłam porządny masaż gumową szczotą. Dałam mu cuksa i wprowadziłam do boksu. Zebrałam cały sprzed i odniosłam do siodlarni.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sayuri dnia Wto 13:46, 28 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Stajnia Centralna Strona Główna -> Stare treningi, odwiedziny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin