Forum Stajnia Centralna Strona Główna Stajnia Centralna
Stajnia Centralna - główna stajnia Rysuala
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Efekt II - Treningi

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Stajnia Centralna Strona Główna -> Stare treningi, odwiedziny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Skrzydlata
Duży wolontariusz



Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z końca świata

PostWysłany: Nie 11:45, 18 Kwi 2010    Temat postu: Efekt II - Treningi

Treningi Efekta

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Skrzydlata
Duży wolontariusz



Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z końca świata

PostWysłany: Nie 11:50, 18 Kwi 2010    Temat postu:

by Roselle

Przyjechałam dzisiaj do mojego ogierka z zamiarem poćwiczenia do zawodów w których chciałam wziąć udział.
Efekt biegał wesoło po pastwisku i ani myślał podejść do mnie. Energia dzisiaj go rozpierała, wiedziałam więc że nie będzie nam łatwo się dogadać.
W końcu złapałam gniadego. Poszłam z nim przed stajnię i zaczęłam czyszczenie. Ogier miał pełno zaklejek, dużo czasu zajęło mi doprowadzenie go do porządku. Osiodłałam go, zawinęłam nóżki w nowe owijki i ruszyliśmy na maneż.
Oczywiście przy wsiadaniu musiał się pokręcić w miejscu, bo jakże inaczej. Dopiero kiedy zaczęłam kręcić się razem z nim, Efekt stwierdził że chyba niczego już nie zdziałą i łaskawie dał się dosiąść. Koń kiedy tylko poczuł mnie na grzbiecie od razu chciał ruszyć do przodu. Powstrzymałam go, a ten był bardzo zdziwiony że nie pozwalam mu iść. Stanął więc i parsknął niezadowolony. Po chwili dałam mu sygnał do stępa. Ogier dziarsko szedł do przodu, nie myliłam się że miał masę energii do spożytkowania. Pobawiłam się trochę wędzidłem i Efekt lekko się zganaszował. 10 minut dobrego stępa pozwoliło nam wkrótce przejść do kłusa. W tym chodzie poćwiczyliśy różne elementy np. wolty, półwolty, wężyki i serpentyny. Przy ostatniej wolcie Efektowi coś odbiło i zaczął się wyrywać do galopu. Głupek nie chciał się zatrzymać nawet wtedy, gdy stosowałam metodę "przyciągnij-popuść". Postanowiłam więc, że dam mu się wygalopować. Umościłam się wygodnie w siodle i pogoniłam konia do szybkiego galopu. Efekt brykał i pędził z prędkością samolotu F16 ale nie zatrzymywał się. Po chwili morderczego galopu chciał przejść do kłusa ale nie pozwoliłam mu na to. Ma energię- niech biega. Popędziłam go jeszcze bardziej. Gdy Efekt przestał brykać i poczułam że już się zmęczył dałam mu sygnał aby przeszedł do kłusa. Zrobił to posłusznie. Poklepałam go i przeszłam na chwilę do stępa aby dać mu trochę odpocząć. Po kilku minutach znów rozpoczeliśmy pracę w kłusie. Ogier nadal szedł do przodu ale teraz zkupiał się wyłącznie na mnie i moich poleceniach, nic nie było w stanie go rozproszyć. Spróbowałam zebrać ogiera. Zebrał się bez zarzutów. W takim kłusie przejechaliśmy 3 okrązenia po czym pozwoliłam ogierowi przejść do stępa. Odpuściłam stopniowo wodze a ogier wydłużył szyję. Chwilę musiałam pobawić się wędzidłem zanim ogier zaczął żuć wędzidło. Po tym ćwiczeniu znów nabrałam stopniowo wodze, a Efekt się zganaszował. Postanowiłam więc, że poćwiczymy program P-1 który mieliśy porzejechać na zawodach u Palomy.
Dałam ogierowi sygnał do kłusa. Wjechaliśmy na linię środkową A i zatrzymanie na środku. Ogier zdenerwowany przeciął powietrze ogonem i tupnął nogą. Uspokoiłam go głaskając po szyi. Ukłoniłam się i dałam ogierowi sygnał do kłusa. Szlifowaliśy ruszanie z miejsca kłusem więc nie sprawia to już problemów Efektowi.
Jechaliśy teraz na wprost i przy C skręt w lewo. Przy E znów w lewo a przy X wolta w lewo. Musiałam oczywiście pilnować wiecznie wypadającego zadu ale tym razem wolta wyszła znakomicie. Druga wolta była w prawo- tutaj ogier poślizgnął się i stracił równowagę więc wolta tak naprawdę nam nie wyszła. Na linii XBFA kłus roboczy. Tutaj bez żadnych ekscesów. Od A do C serpentyna w lewo. I tutaj ogier przestraszył się psa Arabiki, który wybiegł nagle z nikąd. Koń uskoczył w bok i wierzgnął ale szybko udało mi się doprowadzić go do porządku. Widać Efekt ma zły dzień. Dokończyliśmy serpentynę i między C i H dałam mu sygnał do galopu. Efekt płynnie przeszedł z kłusa do galopu, następnie przy E zrobiliśmy ładne koło i galopem roboczym przejechaliśmy aż do F, po czym nadszedł czas na zmianę kierunku. Przy X przeszliśmy do kłusa. Tja, przeszliśy... Efekt zwolnił dopiero 3 metry za wyznaczonym punktem. No nic, poćwiczymy to jeszcze, do zawodów trochę czasu zostało.
Nastepnie między H i C ruszyliśmy galopem roboczym, tym razem z prawej nogi. Przy B koło w prawo, nastepnie galop roboczy. Dużo przed A zaczęłam wstrzymywać konia. Udało się prawie idealnie i Efekt przeszedł do kłusa w wyznaczonym miejscu. Przy K stępem pośrednim. Następnie oddałam lekko wodze i zrobiliśmy duże koło stępem swobodnym na długiej wodzy. To wyszło dobrze, chociaż kiedy Efekt poczuł luz zaczął lekko przysypiać. Później załapałam wodze na kontakt i ruszyliśmy szybszym stępem pośrednim. Następnie przy F kłusem, wjechaliśmy na linię środkową, zatrzymaliśmy się na środku (tu równiez musiałam dużo wcześniej hamować), ukłon. Pochwaliłam ogiera, złapałam wodze za sprzączkę i stępowałam z nim.
Mam nadzieję że na zawodach pójdzie nam lepiej niż teraz. Ale i tak kocham swojego ogierka Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Skrzydlata
Duży wolontariusz



Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z końca świata

PostWysłany: Nie 11:50, 18 Kwi 2010    Temat postu:

Przyjechałam do WSR Star Horses żeby poćwiczyć skoki L z Efektem. Poszukałam chwilkę Roselle. Znalazłam ją przy biurze. Podeszłam do niej i się przywitałam z nią. Chwilkę pogadałyśmy i poszłyśmy zobaczyć ogierka. Był na padoku, więc Ros wzięła jego kantar i uwiąz. Poszłyśmy na padok. Efekt kłusował przy barjerce. Podszedł do nas i Roselle pogłaskała go. Ja też się z nim przywitałam, na początku nie był ufny, ale w końcu się do mnie przekonał. Pogłaskałam go trochę, a potem Rosalle powiedziała, że musi iść i podała mi kantar. Przeszłam ostrożnie przez ogrodzenie i założyłam kantar Efektowi. Poszukałam wzrokiem bramki i skierowałam się do niej. Otworzyłam bramkę i wyprowadziłam ogiera, a potem zamknęłam bramkę. Poprowadziłam go pod stajnie i poszłam po jego rzeczy. Kiedy wróciłam ze szczotkami i rządem, stał spokojnie. Pogłaskałam go i zaczęłam czyścić, trochę mi to zajęło bo wrócił z padoku. Stał spokojnie, jedynie jak czyściłam nogi, chciał wyrwać jedną. Kiedy skończyłam pogłaskałam go i założyłam siodło. Zapięłam wszystkie paski, a kiedy podpinałam popręg chciał mnie chapnąć. Kiedy uporałam się z siodłem, ściągnęłam jego kantar i założyłam szybko ogłowie. Przyjął wędzidło bez oporów. Kiedy był gotowy, wzięłam z samochodu mój toczek i palcat i poszłam z Efektem na plac, gdzie były już porozstawiane przeszkody do klasy L. Weszliśmy na plac. Podciągnęłam jeszcze popręg, wyregulowałam strzemiona i sprawdziłam ogłowie. Przełożyłam wodze i wskoczyłam na jego grzbiet. Na początku trochę się wiercił, ale go skarciłam i przestał. Na początek rozgrzewka.
10 minut stępa, a potem 10 minut kłusa i przejścia przez drągi i skoki przez cavaletti. Potem 5 minut galopu i stacjonata 50 cm. Ładnie się wybił i skoczył z dużą rezerwą. Poklepałam go. Przeskoczyłam jeszcze raz tą samą przeszkodę, jednak tym razem zwróciłam uwagę na styl. Najechaliśmy bardzo powoli i Efekt wybił się jeszcze wyżej niż przedtem. Świetnie baskilował.

Wydawało mi się, że już jest rozgrzany, więc postanowiłam zacząć skakać wyższe przeszkody.
Naprowadziłam go na stacjonatę 90 cm. Troszkę gnał do przodu, więc zrobiłam pół paradę i ominęłam przeszkodę, by za chwilę znów na nią najechać. Tym razem wyszło lepiej i Efekt biegł równym galopem. Spokojnie najechaliśmy i Efekt wybił się na prawdę wysoko. Po lądowaniu poklepałam go i naprowadziłam na oksera 90 cm. Odliczyłam foule. 1 foule przed przeszkodą skoczyliśmy, ale Efekt słabo baskilował i skok nie wyszedł najlepiej. No nic, powtórzymy później – pomyślałam i naprowadziłam go na stacjonatę 95 cm. Biegł bardzo energicznym galopem. Najechaliśmy i skoczyliśmy. Całkiem ładnie baskilował. Na następną przeszkodę wybrałam, znów oksera 90 cm. Trochę 'szarżował', ale go przytrzymałam i ładnie najechaliśmy. Tym razem wyszedł nam piękny skok Następnie pojechaliśmy do double barre 90 cm i 100 cm. Efekt odważnie najechał i ładnie się wybił. Skoczyliśmy i po wylądowaniu poklepałam go i skierowałam na stacjonatę 100 cm. Z tą też nie mieliśmy problemu. Potem pojechaliśmy do skok wyskok ze stacjonat 95 cm i oksera 100 cm. Jechaliśmy za szybko, więc zrobiłam pół paradę i ładnie najechaliśmy. Efekt wybił się bardzo wysoko i ładnie wylądował, ale spłoszył się kiedy zobaczył zaraz następną przeszkodę. Odjechaliśmy w bok. Kłusem zrobiłam koło wokół skok-wyskok. Potem galop i powtarzamy. Z pierwszą przeszkodą, poradził sobie świetnie. Efekt, tym razem już odważnie najechał na okser. Wybił się niestety odrobinę za słabo, przez co mieliśmy zrzutkę. Zwolniłam do kłusa, a potem do stępu, bo zauważyłam że już jest zmęczony. Po 10 minutach, znów zagalopowaliśmy i naprowadziłam go na okser 100 cm. Dałam mu łydkę, bo troszkę się ociągał. Wybił się bardzo wysoko i myślę że miał przynajmniej 5 cm zapasu. Po wylądowaniu poklepałam go i naprowadziłam kolejny raz na skok- wyskok. Pierwszą pokonaliśmy bez trudu. Tym razem druga też nam całkiem fajnie wyszła. Efek fajnie baskilował i skok wyglądał bardzo ładnie. Poklepałam go i pojechaliśmy do triple barre 90 cm, 95 cm i 100 cm. Dałam mu znak do skoku i Efekt ładnie się wybił.

Spojrzałam na zegarek, było już dosyć późno. Pomyślałam, że na dzisiaj mu starczy, więc zwolniłam do kłusa i przechodziliśmy przez koziołki. Po 5 minutach, zwolniłam do stępu. Rozstępowałam porządnie 10 minut i zeskoczyłam z siodła. Dałam mu kawałeczek marchewki, który zawsze przy sobie mam i zaprowadziłam go przed stajnie. Szedł spokojnie i nie zatrzymywał się po drodze. Przed stajnią ściągnęłam mu ogłowie i założyłam kantar. Potem umyłam wędzidło i zdjęłam siodło. Zaniosłam wszystko do siodlarni i wróciłam z ręcznikiem i szczotkami. Najpierw wytarłam go z potu, a potem wyczyściłam z kurzu. Na koniec pogłaskałam go i dałam mu kolejny kawałeczek marchewki. Zaprowadziłam go do jego boksu. Odniosłam szczotki i poszłam szukać Roselle. Była w biurze. Pogadałyśmy chwilkę, dała mi zapłatę i pojechałam do domu.

By Kana 25


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Skrzydlata
Duży wolontariusz



Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z końca świata

PostWysłany: Nie 11:51, 18 Kwi 2010    Temat postu:

By Roselle

Dzisiaj przyjechałam do Star Horses z zamiarem popracowania z moim koniem. Było ciepło, więc wszystkie rumaki przebywały na pastwisku. Poszłam więc po gniadego. Ogier leżał na boku w cieniu drzew. Zawołałam go a ten szybko się poderwał, otrzepał z kurzu i przygalopował do bramy. Przywitałam się z nim, złapałam za kantar i poszliśmy przed stajnię się czyścić.
Trudno było usunąć wszystkie zaklejki z potu i brudu. Kiedy ogier był już gotowy poszłam do siodlarni po cały sprzęt. Szybko go ubrałam i już po chwili bylismy na maneżu.
Ustawiłam Efekta na środku placu, podciągnęłam mu popręg- oczywiście próbował mnie skubany dziabnąć w nogę- uregulowałam strzemiona i dałam ogierowi sygnał do stepa. Na początku dosyć leniwie przebierał nogami więc musiałam ściskać go mocniej łydkami. Po kilku minutach zebrałam wodze i pobawiłam się chwilę wędzidłem. Efekt ładnie się zganaszował i mocno zaczął żuć wędziło. Po chwili miał wspaniale ubitą pianę na pysku <img src=" border="0" />
Na rozgrzewkę jak zwykle, najpierw w stępie, zrobiliśmy kilka wolt, wężyków oraz zmieniliśmy kierunek. Podciągnęłam jeszcze mocniej popręg i dałam ogierowi sygnał do kłusa. Utrzymywałam stały, lekki kontakt z pyskiem konia. Efekt bardzo dobrze się ganaszował, czuć było jego energiczny, sprężysty kłus. Zrobiliśmy woltę. Oczywiście trzeba było pilnować wypadającego zadu ale muszę powiedzieć, że z dnia na dzień jest coraz lepiej. Następnie pojechaliśmy serpentynę o trzech zakrętach. Na łukach Efekt dobrze się wyginał. Tylko przy ostatnim wyjeździe poślizgnął się i na chwilę stracił równowagę. Kolejnym ćwiczeniem było ustępowanie od łydki. Przeszłam więc do stępa i ustawiłam ogiera w kierunku przeciwnym do ruchu. Przesunęłam zewnętrzną łydkę za popręg aby zapobiec nadmiernemu przesuwaniu się zadu. Wewnętrzną łydkę przesunęłam ciut za popręg aby za jej pomocą przesuwać konia w bok i do przodu. Na koniec ustawiłam głowę Efekta do wewnątrz za pomocą wewnętrznej wodzy. Efekt bezbłędnie rozszyfrował te sygnały i już po chwili doskonale ustępował od łydki. W sumie jest to najłatwiejszy ruch boczny dla niego więc nie spodziewałam się żadnych problemów.
Po tym ćwiczeniu przeszliśmy do właściwego treningu. Postanowiłam powtórzyć kilka elementów z programu P-9. Wjechałam więc kłusem roboczym na środek maneżu. Przy A zatrzymanie. Efekt nie bardzo chciał się zatrzymać więc wyraził swoje niezadowolenie poprzez zdecydowane machnięcie ogonem. Ruszyliśmy w lewo. Następnie łopatką do wewnątrz w prawo. Tego ćwiczenia jeszcze nie opanowaliśmy perfekcyjnie, więc efekt trochę się plątał. Jednak muszę przyznać że jeszcze kilka dni temu łopatka do wewnątrz sprawiała mu o wiele więcej problemów niż teraz. Następnie dwie półwolty- jedna w lewo a druga w prawo. Później znów łopatka do wewnątrz, tym razem w prawo. Tą stronę ogier bardziej preferuje, ponieważ nie dowidzi na lewe oko i lepiej jest mu się teraz skupić. Następnie mocniej podebrałam Efekta. Jego kłus stał się bardziej wyniosły, ale kroki już nie były takie obszerne. Jechaliśmy kłusem zebranym. Przejechaliśmy kilka metrów po czym przeszliśmy do kłusa pośredniego i zmieniliśy kierunek. Postanowiłam, że nie będę przerabiać całego programu więc po zmianie kierunku wjechałam na woltę i zagalopowałam. Ogier mocno parł do przodu, ale dał się opanować. Na krótkirj ścianie przeszliśmy do kłusa a następnie do pozycji stój. Staliśmy przez pięć sekund i z miejsca ruszyliśmy kłusem. Zmieniliśmy kierunek i poćwiczyliśmy zagalopowania ze stępa. Efektowi tylko przy pierwszych próbach trochę sie plątało ale następne już były w porządku. Po galopie dałam mu luźną wodzę i stępowaliśmy przez następne piętnaście minut.
Dzisiejszy trening był bardzo pożyteczny, miejmy nadzieję że już wkrótce zaczniemy ćwiczyć elementy klasy N Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rustler
Mały wolontariusz



Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:07, 29 Kwi 2010    Temat postu:

Weszłam do siodlarni i jak zabrałam sprzęt Efekta - siodło, ogłowie, chambon, pas do lonżowania, lonżę, bandaże i czaprak. Po drodze wzięłam szczotki i zaniosłam wszystko do boksu. Zajęłam się czyszczeniem ogiera. Wytarzał się wczoraj a padoku więc jego lśniąca, gniada sierść przypominała trochę... inaczej ;P No cóż, ogier z bliska przypominał kolorem hipopotama xD Dokładnie usunęłam zgrzebłem wszystkie zaklejki i przeczysciłam go szczotką włosianą. Rozczyściłam kopyta, rozczesałam grzywę oraz ogon i przetarłam całego konia wilgotną szmatką. Kiedy błyszczał już jak na zawodach, zawiązałam mu na nogach bandaże, założyłam ogłowie, czaprak, pas do lonżowania i chambon. Przypięłam lonżę do chambonu i wyprowadziłam Efekta z boksu. Poprowadziłam go korytarzem przez stajnię i wyszliśmy na zewnątrz, na maneż treningowy. Po drodze wzięłam bat i poleciłam stajennym zamknąć stajnię. Kiedy zamknięto za nami bramę na plac, wyszlismy na środek dopiąć i sprawdzić wszystkie sprzączki.

Prowadziłam Efekta stępem przy bandzie, dokładnie "wyjeżdżając" narożniki. Ogier szedł ładnie, pewnie i spokojnie. Zawsze zaczynam trening na lonży od stępowania w ręku. Co chwilę zmieniałam kierunek po przekątnej, przez środek, przez półwolty, itp. Aby poćwiczyć niektóre elementy prezentacji na pokazach, cmoknęłam donośnie i przyspieszyłam kroku. Koń natychmiast perfekcyjnie zakłusował. Biegłam obok niego truchtem, a on zgrabnym kłusem biegł obok mnie. Trzymając lonżę w prawej ręce zaczęłam się lekko oddalać, jednocześnie ją wydłużając. Efekt elegancko przystosował się do zmiany "pozycji" i zaczął kłusować wokół mnie, ani na chwilę nie tracąc tempa. Pochwaliłam go kawałkiem marchewki z kieszeni bryczesów i przeszłam na drugą stronę. Podniosłam bat na wysokość biodra ogiera, na co zareagował natychmiastowym zakłusowaniem. Chwilę ćwiczyliśmy przejścia stęp - kłus, stój - kłus i kłus - stęp. Po kilku minutach, donośnym - "Galooooop!" zachęciłam go do pięknego zagalopowania ze stępa. Wyszło wspaniale i byłam nim naprawdę zachwycona. Przećwiczyliśmy galop ze "stój", ze stępa i z kłusa. Poklepałam go po szyi, nagrodziłam cmoknięciem w chrapy ;P i kromką suchego chleba. Następnie pozwoliłam mu wyciągnąć głowę i porządnie występowałam po całej ujeżdżalini. Po ok. 10 min poprowadziłam ogiera do stajni. Był zmęczony i ciężko pracował, więc zasłużył sobie na odpoczynek. Przypięłam go w myjce.

Opłukałam nogi Efekta letnią wodą, dokładnie wytarłam ręcznikiem i rozczyściłam kopyta. Następnie nasmarowałam żelem chłodzącym kończyny od stawów skokowych w dół i zdjęłam cały sprzęt. Zaprowadziłam konia do boksu i natarłam mu skórę warkoczem skręconym z siana. Poklepałam go na pożegnanie, wyszłam i zamknęłam za sobą drzwi. Zabrałam sprzęt i odniosłam do siodlarni. Odwiesiłam siodło do szafki, czaprak do wyschnięcia, umyłam wędzidło i powiesiłam ogłowie na wieszaku. Następnie, jak zwykle wróciłam do swoich obowiązków.

417 wyrazów


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Stajnia Centralna Strona Główna -> Stare treningi, odwiedziny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin